Główna » Kontakt z naturą bez wychodzenia z domu – nasze domowe dzikoprzygody

Kontakt z naturą bez wychodzenia z domu – nasze domowe dzikoprzygody

by Karo

Cała nasza rodzina uwielbia przyrodę. Kochamy spacery po lesie, wędrówki po górach i wycieczki rowerowe. Kiedy jednak, tak jak teraz, wyjść na dwór nie można, naturę trzeba sprowadzić sobie do domu. Kontakt z naturą bez wychodzenia z domu – czy to w ogóle możliwe? Zapytaliśmy o to Anetę Chmielińską, edukatorkę lasu, założycielkę Dzikoprzygód, jedynych w swoim rodzaju leśno-przygodowych zajęć dla dzieci.

Misją Anety jest zakochiwanie dzieci w przyrodzie. A robi to w sposób wyjątkowy. Nie tylko zabiera dzieci do lasu, pokazując, że las to ich naturalne środowisko. Ona sprawia, że dzieci z lasu wychodzić nie chcą. A jak już wyjdą, to zaraz chcą do niego wracać. Zresztą tak jak rodzice – jej rodzinne wyprawy dla dzikich rodzin czy wędrówki połączone z warsztatami dla kobiet o dzikim sercu pamięta się bardzo długo. Dlatego też, spragnieni lasu i naszych leśnych przygód, do których jesteśmy tak bardzo przyzwyczajeni, postanowiliśmy zapytać Anetę o to, czy ma jakieś swoje zielone, magiczne sposoby na przetrwanie epidemii koronawirusa. Możemy Wam zdradzić, że kilka z nich już wprowadziliśmy w życie. I wiecie co? Zrobiło nam się troszkę lepiej :).

Chyba wszystkie dzieci kochają przyrodę. Dodatkowo, prowadzone na całym świecie badania wskazują jednoznacznie: dzieci mające codzienny kontakt z naturą wyrastają na szczęśliwych ludzi, mają lepszą samoocenę, więcej przyjaciół, mają bardziej satysfakcjonującą pracę. Co jeszcze daje dzieciom kontakt z naturą?

Aneta Chmielińska: W naturze każde dziecko dostaje to, czego najbardziej potrzebuje, dlatego nie dziwię się, że badania wykazują, że „dzikie dzieci” wyrastają na szczęśliwych dorosłych. Bujanie się, turlanie, huśtanie czy wspinanie na drzewa, świetnie wpływa na zmysł propriocepcji, czyli czucie głębokie. I dzieci nieświadomie angażują się w takie aktywności, których ich ciało najbardziej potrzebuje. Dlatego właśnie dzieci mające problemy z integracją sensoryczną – tak świetnie odnajdują się w lesie. Tam ich uwaga może się rozproszyć, a dzięki temu odpocząć. A do tego mogą korzystać z naturalnych atrakcji, które najlepiej spełniają ich potrzeby.

W naturze nasze ciało się też dotlenia, ma okazję produkować witaminę D, budować swoją odporność a do tego daje świetną motywację do tego, by się więcej ruszać.  Dzieci w naturze ruszają się więcej niż w trakcie zaplanowanych zajęć sportowych, dlatego warto zadbać o regularne spędzanie czasu na zewnątrz.

Oprócz tego, zabawa w naturze daje dzieciom ogromne pole popisu dla ich kreatywności. Ponieważ zabawki i scenariusze gier nie są z góry narzucone – zabawa w naturze trwa często o wiele dłużej niż w sali czy na standardowym placu zabaw. Zabawy są też o wiele bardziej rozbudowane, a do tego nie dzielą dzieci. Bo natura jest bardzo demokratyczna – nie można być w niej lepszym lub gorszym, nie ma też podziału na chłopięce i dziewczęce aktywności.

Kontakt z naturą bez wychodzenia z domu. Czy edukacja przyrodnicza w domu jest w ogóle możliwa?

Tak, zdecydowanie! Idealnie byłoby gdybyśmy mogli bez przeszkód wychodzić w naturę i zakochiwać się w niej na zewnątrz. Ale czas spędzony w domu przypomina nam o tym, że natura to nie tylko dzicz i puszcza, do której musimy jechać wiele kilometrów. To też ptaki, które mieszkają pod naszym oknem, zioła, które zarastają nam miejski trawnik, a w końcu też – rośliny w naszym domu.

Wszystko to, co dzieje się w naszych doniczkach i za oknem jest świetnym tematem do rozmowy z dziećmi. Gdy otwieramy okno i wietrzymy pokój, możemy im opowiedzieć o tym, jak drzewa produkują tlen i dzięki temu możemy oddychać. Zobaczenie za oknem ptaka, może być z kolei świetnym początkiem opowieści o ptakach, które przebyły tysiące kilometrów, by wrócić do swojego gniazda. A sadzenie z nimi warzyw na domowym parapecie może być okazją do rozmowy o cyklach natury i o tym jak z nasion powstają krzewy i drzewa.

Choć nasze życie ostatnio trochę zwolniło, natura dalej żyje, kwitnie i zachwyca. Nie musimy wcale rezygnować z obserwowania jej. Wręcz przeciwnie – teraz natury potrzebujemy bardziej niż kiedykolwiek.

Trekking w dolinie Cocora

Zgadzamy się w 100%! Jak jednak przenieść naturę do domu?

  • Jeśli masz balkon lub ogród – wykorzystaj go! Zadbaj o to, żeby każdy członek rodziny spędzał tam czas i miał okazję skorzystać codziennie z promieni słońca. Dzięki temu dotlenicie się, zadbacie o produkcję witaminy D i będziecie mieli lepsze samopoczucie.
  • Sadź warzywa z kuchennych resztek – z resztek kuchennych, możesz zasadzić wiele warzyw – pomidory, sałatę, czosnek czy cebulę dymkę. A jeśli chcesz zacząć od najprostszego warzywa, to polecam Ci sałatę rzymską – nawet astronautom udało się ją wyhodować na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wystarczy, że utniesz podstawę sałaty i włożysz ją do wody – po kilku dniach zobaczysz odrastające pędy
  • Poznaj swoich ptasich sąsiadów – ptaki, które widzisz za oknem nie są przypadkowe. To Twoi ptasi sąsiedzi, którzy w pobliżu Twojego domu mają swoje gniazdo albo miejsce żerowania. Czas w domu to doskonały moment na to, by je obserwować i w końcu tych sąsiadów poznać! Jeśli założycie swoją rodzinną Księgę Przyrodnika, będziecie mogli narysować swoich sąsiadów i regularnie pisać o ich podniebnych przygodach.
  • Uprawiaj przyrodnicze rękodzieło – gdy ręce pracują, głowa odpoczywa. Takie słowa usłyszałam po raz pierwszy, gdy na Dzikich Studiach plotłam sznurek z roślin. Wy też możecie stworzyć dzieła plastyczne związane z przyrodą. Na spacerze możecie zebrać patyki, które Wam się spodobają, a potem zdjąć z nich korę i pomalować mazakami w fantazyjne wzory. Możecie też wykorzystać je jako bazę do prostych makram. Z ziół ukrytych w kuchennych szafkach możecie zrobić kule do kąpieli, a w słoiku przeprowadzić eksperyment, w którym stworzycie prawdziwą chmurę!
  • Oglądaj filmy przyrodnicze, słuchaj przyrodniczych książek – skorzystaj z darmowych lub próbnych dostępów do platform streamingowych i zanurz się w naturze online. To także dobry sposób, by znaleźć trochę ukojenia w naturze!
  • Odkurz swoją domową przyrodniczą bibliotekę – na pewno znajdziesz tam wiele fajnych tytułów, o których już zapomniałeś.

Na pewno masz też kilka miejsc w sieci, z których chętnie czerpiesz inspiracje. Podpowiesz nam, z czego możemy korzystać spędzając czas z dziećmi?

Internet jest pełen ciekawych materiałów na temat przyrody, z których warto teraz korzystać. Oto kilka z nich:

Sadzenie pomidorów z resztek

Sadzenie pomidorów to świetny sposób na wytłumaczenie dziecku w jaki sposób działają cykle w naturze. Aby posadzić pomidory w domu potrzebujecie: pomidora, doniczki i ziemi. Aby posadzić pomidory w domu, wystarczy, że jednego z nich pokroicie na plasterki, umieścicie je w ziemi i zasypiecie ok. 2 cm warstwą ziemi. Teraz wystarczy je podlać. Po około 6 dniach zobaczycie pierwsze pędy przebijające się przez ziemię. Jak to możliwe? To wszystko dzięki nasionkom, które zawiera w sobie każdy pomidor!

Domowy szczypiorek

Prosty przepis dla niecierpliwych. Wystarczy jedna albo dwie cebule, by codziennie cieszyć się świeżym domowym szczypiorkiem. Cebuli odcinamy górną część. Następnie wkładamy ją do połowy do doniczki z ziemią i obficie podlewamy. Po 2-3 dniach pojawią się pierwsze pędy zielonego szczypiorku. Idealny dodatek do kanapek i jajecznicy.

Jeśli spodoba Wam się sadzenie roślinek, zachęcamy do czegoś bardziej zaawansowanego. Można spróbować wysiać nasionka, np. pnącego groszku, rzodkiewki czy pietruszki. Jestem strasznie ciekawa, co wyrośnie u nas!

Kiełki dla leniwych ale systematycznych

Jeśli nie mamy ani ziemi ani doniczek, wystarczy kupić ulubione ziarenka i watę lub ligninę i znaleźć kilka plastikowych pojemniczków. Miseczki wykładamy ligniną, zalewamy wodą i wysypujemy na to ziarenka. Po 5-6 dniach intensywnego podlewania (1-2 dziennie) wzejdą nam piękne kiełki. Marianka posiała rzodkiewkę. Nie przewidziała jednak intensywnego zapachu, jaki unosi się nad naszą domową szklarnią :). Jeśli wolimy coś mniej aromatycznego, możemy wysiać marchewkę, soję, słonecznik czy pszenicę.

Ziołowe kule do kąpieli

Jeśli chcecie zgłębić naukę najbliższą magii – koniecznie zabierzcie się za zielarstwo! Możecie zacząć na przykład od wykonania ziołowej kuli do kąpieli. Potrzebujecie do tego: ½ szklanki sody oczyszczonej, ¼ szklanki kwasku cytrynowego, ok. 2 łyżek oliwy, 4 krople olejku eterycznego, dowolne suszone zioła.

Zacznijcie od wymieszania za sobą sody oczyszczonej i kwasku cytrynowego. Następnie dodajcie oliwę w takiej ilości, by uzyskać mokry piasek. Skropcie masę 4 kroplami olejku eterycznego i wymieszajcie ją. Czas na zioła! Wybierzcie te, które macie pod ręką. Najładniej będą wyglądały suszone kwiaty róży, bławatka, nagietka czy chabru. Jeśli jednak macie tylko miętę – to również będzie dobry wybór. Wymieszajcie całą masę i przełóżcie ją do woreczka śniadaniowego w taki sposób, by cała masa znalazła się w jednym rogu woreczka. Ściskając dłonie, formujcie kulkę. Jeśli masa się rozpada – dodajcie jeszcze odrobinę oliwy. Gdy uda Wam się już uformować kulę, wyjmijcie ją z worka i suszcie przez 2 godziny na parapecie. Wasza kula do kąpieli jest gotowa!

Księga Przyrodnika

Jeśli chcecie zgłębić tajemnice przyrody – załóżcie Waszą rodzinną Księgę Przyrodnika, w której będziecie zapisywać Wasze codzienne obserwacje, rysować drzewa, okoliczne ptaki i badać pogodę. Potrzebujecie notesu, kredek, długopisów i ołówków. Co możecie robić w Księdze Przyrodnika? Rysować chmury, które widzieliście dzisiaj na niebie, rysować i opisywać Waszych ptasich sąsiadów, zapisywać codziennie temperaturę na zewnątrz i dopisywać co dzisiaj zmieniło się w naturze, zaznaczyć dzień, w którym po raz pierwszy usłyszeliście piski okolicznych piskląt, opisywać Wasze projekty przyrodniczego rękodzieła, pisać i rysować drzewa za Waszymi oknami. Można też narysować w niej wszystkie rośliny, które mamy w domu. Wystarczy tylko puścić wodze wyobraźni.

No dobrze, to domowe sposoby na przeniesienie natury do domu już mamy. Mam nadzieję jednak, że już niedługo znowu będziemy mogli wyjść do lasu. Czym są Twoje zajęcia? Czym są Dzikoprzygody?

Dzikoprzygody to leśno-przygodowe zajęcia w Warszawie, na których zabieram dzieci i dorosłych w dzicz, by zakochać ich w naturze. Bardzo wierzę w to, że dbamy o to, co kochamy. Dlatego tak ważne jest właśnie zakochiwanie w naturze – by kolejne pokolenia miały motywację do tego, by dbać o środowisko. Uważam, że każdy obrońca przyrody w jakiś sposób walczy o swój kawałek przyrody, który pamięta z dzieciństwa. To on daje mu siłę do tego, by walczyć o czyste powietrze, segregować śmieci i przejmować się ginącymi gatunkami chrząszczy. I to właśnie chcę dawać na Dzikoprzygodach warszawskim dzieciom, które na co dzień nie mają zbyt dużo kontaktu z naturą – chcę by miały swoje dzikie miejsca, do których z nostalgią będą wracać jako dorośli. Bo najlepsze dni dzieciństwa to właśnie te w naturze, a nie przed telewizorem czy komputerem.

Z tą myślą zaczęłam więc organizować cotygodniowe zajęcia Dzikoprzygód w kilku lasach Warszawy. Na początku robiłam je tylko dla dzieci, jako zajęcia dodatkowe. A z czasem leśna oferta poszerzyła się o wyprawy rodzinne, leśne urodziny czy drzewne warsztaty wspinaczkowe. Często dostaję od rodziców maile z prośbami i pomysłami na to, co jeszcze moglibyśmy wspólnie zdziałać w warszawskich lasach, przedszkolach i szkołach. Oferta więc się powiększa i w nowym sezonie jest naprawdę sporo leśnych aktywności do wyboru.

Jak tylko minie zagrożenie koronawirusem, chętnie się z Tobą wybierzemy. Co planujesz w tym sezonie?

Tak jak w zeszłym sezonie, już niedługo ruszą cotygodniowe zajęcia Dzikoprzygód, które organizuję dla dzieci w wieku 6-9 lat. Do grupy można się zapisać na Bemowie (Las Bemowski), w Śródmieściu (Pole Mokotowskie) oraz na Kabatach (Las Kabacki). Jeśli uzbieramy grupę, to również w Parku Skaryszewskim. Na Kabatach ruszy też piątkowa grupa Dzikich Maluchów – dla dzieci w wieku 3-5 lat i ich rodziców. Oprócz tego planuję też Sobotnie Wyprawy Rodzinne – 3-godzinne wyprawy w naturę, które są okazją do rodzinnego bycia w naturze, odkrywania jej tajemnic i poznania innych dzikich rodzin. A dla najmłodszych organizuję też regularnie leśne place zabaw w różnych lasach Warszawy. Dzieci w wieku 1-3 lat mogą wtedy korzystać z konstrukcji, które przygotowuję dla nich w lesie – błotnej kuchni, huśtawek czy ziołowych mas plastycznych.

No i oczywiście organizuję Leśne Urodziny – coraz więcej rodziców ucieka od sal z kulkami i szuka pomysłu na to, jak przeprowadzić urodziny w plenerze. W trakcie takich urodzin robimy poszukiwanie skarbów, pieczemy jabłka na ognisku czy ruszamy tropem indiańskiego szamana. Wszystko to odbywa się w otoczeniu natury, a ja na całą godzinę zabieram dzieci na wyprawę w dzicz. Rodzice więc mogą się w tym czasie integrować przy ognisku.

Organizuję też atrakcje dla dorosłych – w ramach Miejskich Wilczyc organizuję leśne warsztaty i wędrówki dla kobiet, a już wkrótce ruszą też dorosłe Dzikoprzygody, na których w gronie dorosłych będziemy zgłębiać tajemnice lasu, zielarstwa, mowy ptaków i outdoor cookingu.

Ale póki co – pozostaje nam natura online. Intensywnie pracuję nad przyrodniczym podcastem Dzikoprzygód, którego można posłuchać na Spotify i na  Youtube. By nawet teraz móc Was zakochiwać w lesie i tajemnicach przyrody. Bo niewątpliwie natura jest nam teraz bardzo potrzebna – by znaleźć w niej oparcie i trochę ukojenia.

Pięknie dziękujemy za rozmowę. Do zobaczenia gdzieś na leśnym szlaku, jak już tylko będzie można! A tymczasem uciekamy do naszych kiełków. Wygląda na to, że czeka nas dzisiaj prawdziwa zielona uczta :).

W Tuli można nawet nosić 5,5 latkę

Dołącz do nas!

Kochasz naturę tak jak my? Tu znajdziesz więcej inspiracji

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.