Pamiętacie swój pierwszy rower? Ja pamiętam doskonale: był to wypasiony model Balbiny – czerwony, plastikowy, z trzema kołami i pedałami na przedniej osi. Później był rower „Salto”. Pierwszy pełnoprawny dwukołowiec. To na nim nauczyłem się jeździć. Wiecie, ile czasu zajęła mi nauka? Chyba lepiej nie mówić… Rower był za duży, za ciężki, z hamulcem w suporcie.
Dlatego też pierwszy dwukołowy rower dla Mani musiał być idealnie dobrany. Zastanawialiśmy się, czy niecałe 4 lata to dobry wiek na naukę jazdy, czy da sobie radę, czy się nie zniechęci. Z tymi wszystkimi pytaniami poszliśmy do Sebastiana z Dzieciakiwplecaki.pl, który w kilka chwil rozwiał nasze wątpliwości.
Czwartek, 20:00, warszawski Ursynów. Chcemy wypożyczyć od Sebastiana pierwszy rower dla Mani. Chcemy też zabrać go do Holandii, licząc na to, że Mania przez najbliższy tydzień nauczy się na nim jeździć. Po kilku przymiarkach już wiemy, że na 16-calowe koła jeszcze nie pora (Mania jest raczej drobnym dzieckiem). Ostatecznie wybór pada na 14-calowy Woom2.
Czwartek, 22:00, warszawski Mokotów. Mania nie przestaje mówić o swoim nowym rowerze. Jakby mogła, to położyłaby się z nim do łóżka.
Piątek, 17:00, warszawskie Śródmieście. Mania, wychodząc z przedszkola, postanowiła nas zaskoczyć i… pojechała. Sama, pierwszy raz, tak po prostu. Cieszyliśmy się co najmniej tak bardzo, jakbyśmy wygrali w totka.
Woom zdał egzamin i to na 5+.
Szybkość, z jaką Mania nauczyła się jeździć, nie jest oczywiście tylko zasługą rowerka, chociaż ten – musimy przyznać – jest naprawdę lekki i dopasowany do dziecka (chodzi o pozycję na rowerze). Naszym zdaniem kluczem do sukcesu były wcześniejsze doświadczenia z nauką równowagi i balansowania ciałem: na rowerku biegowym, na który wsiadła około drugiego roku życia, a także na hulajnodze, na której zaczęła śmigać, jak skończyła 3 lata.
Konstruktorzy Woombikes przemyśleli całą konstrukcję rowerka i dopasowali go do możliwości i potrzeb dzieci. Począwszy od samej pozycji dziecka, która nie jest zbyt „agresywna’, poprzez odległości hamulców od rączek kierownicy, kolor rączek (dla ułatwienia, który naciskać), a kończąc na odpowiednim Q-Factor. Tak, tak istnieje takie coś w rowerach J. Jeśli jesteście głodni wiedzy technicznej o Woom2 odsyłam do dokładnego testu tego roweru.
Czy Woom2 ma wady? Oczywiście, dwie drobne i jedną poważną. Pierwsza to brak błotników, co przy kałużach będzie kończyło się testowaniem proszków w towarzystwie Zygmunta Chajzera, druga – często spadający ogranicznik skrętu kierownicy – drobiazg, ale mimo wszystko wpływa na bezpieczeństwo.
Poważną wadą jest cena. Rower kosztuje 1 319 zł, czyli stosunkowo dużo, jak na rower dla czterolatki na max 2 sezony. Czy warto go kupić? Pod pewnymi względami tak. Przede wszystkim, jeśli sami jeździmy dużo na rowerze i chcemy, żeby nasze dziecko jeździło z nami na dłuższe wycieczki. Przy czym Woom przez swoją geometrię można zaklasyfikować jako rower miejski, o ile to nie nadużycie w stosunku do roweru dla kilkulatki. Drugą kwestią jest nauka jazdy na rowerze, w której Woom niezwykle pomaga. Dziecko raz nauczone, podobnie jak dorosły, nie zapomina tej umiejętności i jest w stanie jeździć na wszystkim. Nawet na ciężkim rowerze z komisu za 150 zł, który mamy w piwnicy :-).
A takie rzeczy Mania robiła po tygodniu.
10 komentarzy