Główna » Walizka dla rodziny – Thule

Walizka dla rodziny – Thule

by Mario

Kiedy Karo przyszła do mnie z pomysłem przerzucenia się z plecaków na dużą rodzinną walizkę, nie byłem nastawiony zbyt entuzjastycznie.  Cała nasza czwórka (a niedługo piątka) upakowana do jednej walizki? Przecież bardzo dobrze radzimy sobie z plecakami. Poza tym, naprawdę mielibyśmy zostawić resztki backpackerskiego życia za sobą? Nigdy!

Jednak, jak już znacie może trochę Karolinę i jej „zdolności negocjacyjne” połączone z entuzjastycznym nastawieniem do wszystkiego, co nowe, inne, jeszcze nieznane, domyślacie się, że…uległem. Spróbować nie zaszkodzi. Przed Wami nasz krótki test Thule Subterra Wheeled.

PIERWSZE WRAŻENIE

O matko! Jaka ta walizka jest duża, a przynajmniej na taką wygląda (35 x 40 x 70 cm). Szczerze mówiąc, niechęć do tachania tego ze sobą wzrosła we mnie jeszcze bardziej. Dodatkowo, zawsze mi się wydawało, że zaletą plecaków jest możliwość ugniatania, wciskania, dopychania zawartości – ścianki są przecież elastyczne i zawsze można zapakować trochę więcej.

A tu mamy połowę walizki sztywną. No nic, pierwszy przegląd dostępnych kieszeni i przestrzeni zaskakuje. Jest tylko jedna zewnętrzna kieszeń, która pomieści jakieś drobne rzeczy.

CO POWINNA MIEĆ RODZINNA WALIZKA

ODDZIELNE KOMORY NA UBRANIA

Mamy jednak dwie oddzielne komory na ubrania, oddzielone od siebie siatką. I znowu, na pierwszy rzut oka, nic szczególnego. Dopiero przy pierwszym pakowaniu walizki zobaczyliśmy, jak tak prosta rzecz może być tak genialna. Nas, czyli rodziców, pakujemy do jednej przestrzeni, dzieci do drugiej. Każda przestrzeń ma swój oddzielny suwak. Ba, nawet po otwarciu dolnej przestrzeni do tej górnej możemy się dostać poprzez rozsunięcie suwaka w siatce. Nie ma więc obaw, że to, co spakowaliśmy na sam spód będzie przyblokowane przez kolejne rzeczy. Naprawdę super sprawa.

DUŻA POJEMNOŚĆ…

…ale też bez przesady. W obie komory wejdzie nam 75 litrów. To całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że duże plecaki mają tych litrów 80. W przeliczeniu na kilogramy, po załadowaniu „pod korek” i upchaniu ubrań masa walizki dochodzi do 23 kg, czyli w granicach dopuszczalnego średniego bagażu w większości tanich linii lotniczych.

stelaż walizki Thule Subterra

Dodatkowo, jakby ktoś  –  mimo wszystko – nie chciał upychać rzeczy w walizce, ma do dyspozycji 4 ściągacze, które pozwalają w dość łatwy sposób zabezpieczyć rzeczy.

Walizka, jak podaje producent, jest wodoodporna. I rzeczywiście, podczas naszej podróży po Jordanii złapał nas lekki deszcz. Obawialiśmy się, że walizka zacznie przeciekać.  Jednak, ku naszemu zdziwieniu, rzeczy w środku były nadal suche.

Walizka na ulicach Jordanii

RODZINNA WALIZKA W PRAKTYCE

No właśnie, jak walizka Thule sprawdziła się w podróży? Pierwszy poważny test przeszła podczas naszej podróży do Jordanii. Zapakowaliśmy do niej rzeczy dla 4 osób na tygodniowy wyjazd.

Pierwsze wyjście z domu z walizką i…cisza. Ciężko w to uwierzyć, że prowadząc walizkę po naszej ulubionej kostce Bauma, nikt nie wygląda przez okno, wypatrując, a któż to i gdzie się wybiera tym razem :-). Wtedy dopiero zwróciliśmy uwagę na koła walizki, na których chyba są specjalne wyciszenia. Cytując znaną reklamę: „przyjemność z prowadzenia”.

Koła Thule Sbuterra

Drugie duże zaskoczenie wynika z lekkości prowadzenia. Dwudziestokilogramowa walizka prowadzi się tak, jakby ważyła 3 kilogramy. Nie wiemy, jak to możliwe, ale 5-letnia Marianna bez problemu mogła ciągnąć te walizkę po chodniku i nie robiło to niej większego wrażenia. Oczywiście 20 kg dało o sobie znać podczas podnoszenia jej. Ale z plecakiem w zasadzie byłoby podobnie – też w którymś momencie trzeba byłoby go podnieść (a nawet nosić na plecach!).

Walizka Thule ma też inne rodzinne zastosowanie. W zestawie z poduszką i kocem jest idealnym miejscem do ucięcia sobie drzemki :-). Takie małe łóżeczko turystyczne :-).

Jak widzicie, nigdy nie mów nigdy. Okazuje się, że nawet tak zagorzały backpacker jak ja, kiedyś musi przyznać, że korzyści z posiadania jednej rodzinnej walizki, przewyższają potencjalne korzyści z posiadania ukochanego plecaka, z którym zjechało się świat.

2 komentarze

Ewa 5 marca, 2019 - 22:54

Jestem ciekawa jak u was wygląda pakowanie. Jest szansa na osobny wpis z listą rzeczy dla 4 osobowej rodziny na letni wyjazd na 1-2 tyg. Ile czego zabieracie i jakie rzeczy oprócz ubrań są konieczne. Pozdrawiam.

Odpowiedz
Mario 5 marca, 2019 - 23:43

Mówisz i masz :-). Tylko, że tu w plecaki jeszcze. Pakowanie

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.