Główna » Dziecko w samolocie – poradnik przetrwania

Dziecko w samolocie – poradnik przetrwania

by Karo

Pamiętam, kiedy nie byliśmy jeszcze rodzicami i podróżowaliśmy tylko we dwoje. Po przekroczeniu progu samolotu modliliśmy się, by nie siedzieć przy dwóch rodzajach „trudnych” pasażerów: takich, co lubią wypić (i się potem awanturować) i takich, co mają poniżej 5 lat… W obu przypadkach obawialiśmy się, że lot będzie jedną wielką szkołą przetrwania.

Teraz, jak już mamy dzieci, boimy się tylko tych pierwszych :). Perspektywa się zmieniła i wiemy już, że tak naprawdę to od nas, rodziców, w dużej mierze zależy to, w jaki sposób nasze dzieci przetrwają lot (a wraz z nimi inni współpasażerowie).

Z Manią,Jasiem i Basią latamy samolotem odkąd skończyły 3 miesiące. Po prawie 9 latach i prawie 100 podniebnych podróżach wiemy jedno: najważniejsze jest nasze dobre przygotowanie, pozytywne nastawienie i… uwaga poświęcona dzieciom. Jak więc przygotować się do lotu? Co ze sobą zabrać? Gdzie i jak nadać dziecięce bagaże? Poniżej znajdziecie kilka naszych wskazówek.

Niemowlak w samolocie: poproście o kołyskę i zachowajcie… spokój

Z maluszkami do ok. 10 kg jest tak naprawdę najprościej. Takie dzieci do szczęścia potrzebują jedynie jedzenia, spania i bliskości rodzica.

Dodatkowo na wszystkich międzykontynentalnych lotach dostępne są tzw. kołyski (skycoat), które mocujemy do grodzi samolotu tuż przed naszym siedzeniem (dziecko mamy cały czas na oku).

Jeśli nie ma turbulencji nasz maluch może tam w zasadzie przespać cały lot.

Podróżując z niemowlakiem przysługują nam też dodatkowe prawa: możemy wnieść dla niego dodatkową wodę czy mleko do picia – trzeba to tylko zgłosić przy odprawie. Zazwyczaj rodzic musi wtedy skosztować takiego napoju. Dodatkowo w samolocie możemy poprosić obsługę o podgrzanie mleka czy wody w mikrofalówce.

Wyprawa na lotnisko, samolot, podróż w nowe miejsce to dla dziecka wielka przygoda i mnóstwo emocji, przez co prawdopodobnie będzie miało zaburzony swój wewnętrzny rytm dnia. Przekonaliśmy się, że nie warto na siłę kłaść dziecka spać, bo akurat tak wypada jego drzemka, czy pora snu.

Poczekajmy, aż maluch sam zasygnalizuje nam chęć odpoczynku. Jeśli to zrobi, postarajmy się od razu odpowiedzieć na jego potrzebę. Sami pewnie doskonale wiecie, czym grozi tzw. „przeciągnięcie” dziecka. I nieważne, czy to będzie nasz własny dom czy samolot pełen ludzi – wszędzie, niezależnie od szerokości geograficznej, w jakiej się znajdujemy, skutki będą takie same :). Jeśli dziecko zasypia, jeden rodzic robi to samo. Szczególnie ważne jest to w podróży z dwojgiem maluchów – nie wiadomo, kiedy znowu będzie okazja do drzemki.

Przedszkolak w samolocie: zabawy kreatywne, lunchboxy i nasza uwaga

Jeśli nasze dzieci są już starsze (powyżej 2 roku życia) i siedzą na swoich fotelach, a dodatkowo lecimy w ciągu dnia, to zabierzmy ze sobą ulubioną zabawkę, książkę, audiobooki czy bajki. Weźmy kilka kartek papieru, kolorowankę i kredki albo jakąś podróżną planszówkę.

Dobrze jest też mieć bidony z wodą (dla starszaków zabieramy puste, napełniamy po przekroczeniu bramek na większości lotnisk są specjalne kraniki z wodą pitną) i lunchboxy wypełnione przekąskami, kanapkami, orzeszkami czy owocami. My z reguły jeszcze w domu przygotowujemy je wspólnie – Mania i Jasio mają wpływ na to, co będzie w środku, wybierają też pudełka, które chcą zabrać, oklejają na naklejkami, itd. Każdy ma swoje ulubione (duży wybór znajdziecie na stronie Twój Lunchbox – my regularnie się tam zaopatrujemy), więc nie ma problemu potem ze zjedzeniem zawartości. U nas raczej występuje problem inny: ile przekąsek nie weźmiemy, jakoś zawsze jest ich za mało! :)

Z naszego doświadczenia wynika, że zawsze na międzykontynentalnych lotach obsługa samolotu ma przygotowany jakiś podróżny zestaw dla dzieci: kredki, kolorowanki, małe zabawki czy proste układanki. Możemy też liczyć na dodatkowy koc, poduszkę czy przysmaki. Czasem stewardessy czy stewardzi sami to proponują, czasem wystarczy poprosić. Z reguły nie ma z niczym problemu.

Jeśli chcemy mieć pewność, że dziecko będzie miało zabezpieczoną głowę i będzie mu wygodnie, dobrym pomysłem jest też zabranie dmuchanej poduszki podróżnej pod głowę (w samolotach są tylko zwykłe zestawy: płaska poduszka + koc).

Najważniejszą dla nas rzeczą jest uświadomienie sobie, że to MY zabieramy nasze dziecko ze sobą na pokład, więc to na NAS spoczywa odpowiedzialność za komfort lotu naszego dziecka (nie mówiąc już o komforcie naszym i innych, którzy z nami podróżują).

Wielokrotnie się przekonaliśmy, że jeśli Mania i Jasio widzą, że jesteśmy tam dla nich a nie obok nich, że chcemy im pomóc, słuchamy tego, co do nas mówią, odpowiadamy na pytania i aktywnie uczestniczymy w tym, co robią, to nie ma z nimi najmniejszego problemu. Są spokojni, wyluzowani i zajmują się po prostu sobą. Jeśli jednak my się zaczynamy denerwować, to dzieciaki robią to samo i wspólnie zaczynamy się nakręcać. Maluchy są sfrustrowane, my coraz mocniej poirytowani, współpasażerowie marzą o tym, by jak najszybciej lot się skończył.

Jak uniknąć jetlagu albo go zminimalizować?

Kilkunastogodzinny lot z dziećmi warto zaplanować sobie już na etapie kupna biletów. Najlepiej tak dobrać porę lotu, by pokrywała się z naszą nocą – wtedy mamy niemal 100-procentową pewność, że nasze dziecko po prostu go prześpi i nie będzie miało problemów z zaaklimatyzowaniem się i różnicą czasu. I tak na przykład jak lecieliśmy do Tajlandii, wylot mieliśmy rano czasu polskiego, przylot również rano, ale kolejnego dnia czasu tajskiego, pozwolił nam dość łatwo wejść w nowy rytm. Dzięki przespaniu przez dzieciaki połowy lotu (ok. 4 godzin), noc tak bardzo nie pomieszała się im z dniem. Brakującą liczbę godzin snu maluchy bardzo szybko nadrobiły dodatkową drzemką w ciągu dnia. Niestety nie można tego powiedzieć o ich nas – drzemki niestety bardzo ciężko zsynchronizować. Dlatego jeśli Wasze dzieci zasypiają, Wy robicie to samo!

Praktyczne wskazówki dla rodziców

Jeśli podróżujecie z dziećmi poniżej 2 roku życia macie pierwszeństwo wejścia na pokład – nie musicie stać w długiej kolejce.

W zależności od linii, którą lecicie (zawsze sprawdzajcie w regulaminie przewozu bagażu), bezpłatnie można zabrać ze sobą różnego rodzaju dziecięcy sprzęt. Wózki typu spacerówka oddajemy obsłudze tuż przed wejściem na pokład samolotu albo w rękawie albo bezpośrednio na płycie lotniska, foteliki samochodowe czy składane łóżeczka rejestrujemy jako bagaż ponadwymiarowy i nadajemy w specjalnym okienku na lotnisku. Odbiór sprzętu odbywa się bardzo różnie: spacerówki można znaleźć albo na płycie albo tak jak reszta nadanego bagażu ponadwymiarowego na taśmie dla tego rodzaju bagaży (nie tam, gdzie Wasz normalny nadany bagaż).

Nie zabierajcie do samolotu słodyczy. Nie ma nic gorszego niż znudzone, naładowane cukrem dziecko, którego zachowanie wymyka się nam spod kontroli i ciężko nam nim zapanować.

Wybierzcie miejsca od korytarza – małe dziecko często korzysta z toalety, lubi też sobie pochodzić po samolocie. Dobrze więc jest mieć swobodę przy wchodzeniu i wychodzeniu ze swoich miejsc.

Zapakujcie paczkę mokrych chusteczek i dodatkową wodę. Nam zawsze to ratuje życie: albo dziecko się czymś pobrudzi, albo będzie potrzebna dodatkowa pomoc w toalecie. Wielokrotnie się już o tym przekonaliśmy.

I na koniec raz jeszcze: nasza uwaga, spokój i przekonanie, że będzie dobrze. W końcu podróż samolotem to jedna wielka fantastyczna przygoda i najczęściej początek naszych wakacji. Dobrze więc, gdyby wszystko przebiegło bez problemów, prawda? :)

9 komentarzy

Agu 29 maja, 2019 - 10:17

Co to za fioletowy lunchbox? Jest boski

Odpowiedz
Karo 29 maja, 2019 - 10:32

Hej, to taki fuksjowy miękki sniadaniownik – my go mamy ze sklepu twojlunchbox.pl. pierzemy go normalnie w pralce więc jest super ?.

Odpowiedz
Coco_mady 28 stycznia, 2019 - 18:01

A Co z Maleństwem powiedzmy między 4 a 10 miesiącem? Podobno płaczą przy starcie bo zatykaja im się uszka i jest to dla nich ból. Trzeba przestawić do piersi? Podać wodę? Jak sobie z tym poradzić?

Odpowiedz
Karo 28 stycznia, 2019 - 19:04

Hej, rzeczywiście jest takie przeświadczenie ale my tego nie zaobserwowalismy ?. Ja profilaktycznie podawałam zawsze maluszkom pierś z mlekiem albo potem, jak były większe, wodę. Zazwyczaj Mania z Jasiem przesypiali i start i lądowanie ?.

Odpowiedz
Kate 28 stycznia, 2019 - 14:21

Czy w toaletach tanich linii lotniczych są przewijaki? Latałam wielokrotnie, nawet w ciąży i zapomniałam zwrócić na to uwagę :) niebawem chciałabym się wybrać w podróż z moim 3 miesięcznym synkiem :)

Odpowiedz
Mario 28 stycznia, 2019 - 14:27

Tak, są przewijaki, chyba, że leciesz bardzo małym samolotem albo bardzo starym. Tak czy siak przewijanie dziecka wymaga dobrej koordynacji ruchowej :-).

Odpowiedz
Gonia 28 stycznia, 2019 - 10:12

Czy mogę zapytać jak to jest z wniesieniem jedzenia dla dziecka i wody do picia. W bagażu podręcznym, czy wodę osobno? Wybieram się na nasz pierwszy lot więc jestem zupełna lamerka. Pusta butelka do momentu sprawdzania bagażu i potem napełnić? Dziękuje.

Odpowiedz
Karo 28 stycznia, 2019 - 10:24

hej, jedzenie możesz normalnie wnieść w bagażu podręcznym – to samo z pustym bidonem. Przechodzisz przez kontrolę bezpieczeństwa i po niej napełniasz bidon wodą. Jeśli lecisz z niemowlakiem, możesz wnieść dla niego mleko lub wodę do picia – trzeba to po prostu zgłosić przy odprawie. W samolocie można poprosić obsługę o podgrzanie płynu.

Odpowiedz
Bozena 13 maja, 2019 - 07:54

witaj. chciałbym jeszcze dopytać o tę wodę przenoszoną przez odprawę – lecimy z dzieckiem 17mc, więc już nie niemowlak, ale nadal pije 2x dziennie mleko modyfikowane (pora wypada akurat w trakcie lotu). Czy dziecko poniżej 2 lat jest jeszcze traktowane przy odprawie jako niemowle?

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.