Główna » Hvar – wyspa pachnąca lawendą

Hvar – wyspa pachnąca lawendą

by Mario

Hvar do jedna z najpiękniejszych wysp, na jakich byliśmy. Jest to też jedno z niewielu miejsc w Chorwacji, gdzie nawet w szczycie sezonu turystycznego można znaleźć ciche i spokojne zakątki. Hvar zachwyca niemal na każdym kroku: krętymi i wąskimi drogami nad urwiskami, fiordami i ukrytymi zatoczkami z małymi plażami, oliwą (no po prostu bajeczna!), małymi klimatycznymi miasteczkami (Stari Grad to nasza nowa miłość) i oczywiście lawendą. Cały Hvar (nawet w lipcu, kiedy kwiaty już przekwitły) jest nią przesiąknięty. Na każdym rogu można kupić lawendowe mydła, torebeczki, perfumy i olejki.

Płyniemy na Hvar

Na wyspę można się dostać promem, a nawet dwoma. Albo ze Splitu do Stari Gradu (opcja dłuższa, droższa i bardzo popularna) lub z Drvenika do Sucuraju (trasa dużo krótsza, mniej uczęszczana, bo potem trzeba przejechać całą wyspę, żeby dostać się do tych najbardziej popularnych miejsc). My oczywiście wybraliśmy tę drugą opcję.

20170724_7311
20170726_7443

Kemping na Hvarze

Po nie najlepszych wspomnieniach z ogromnego kempingu w Medulinie, wiedzieliśmy, że jeśli mamy spać pod namiotem, to musimy znaleźć coś wyjątkowego. Tak też się stało: zatrzymaliśmy się na małym kempingu Grebisce pod Jelsą, prowadzonym przez dwie super siostry (jedna z nich jest profesorką sztuki!). Miejsce świetne zarówno na poleżenie na kameralnej plaży, która znajduje się jakieś 100 metrów od namiotów, jak i na wypady wewnątrz wyspy. Jeśli dziewczyny zobaczą, że są z Wami małe dzieci, na pewno przydzielą odpowiednie miejsce kempingowe, w którym maluchy będą bezpieczne (kemping leży na wzgórzu, więc większość miejsc namiotowych jest ulokowana tarasowo).

20170725_7344
20170725_7346
20170726_7426

Hvar trzeba chłonąć całym sobą, niespiesznie przemieszczając się z miejsca na miejsce. W zasadzie w każdym zakątku wyspy można znaleźć coś wyjątkowego. Nas szczególnie zachwyciło kilka miejscówek.

Stari Grad – cudowne miejsce na Hvarze

Małe klimatyczne miasteczko, które skradło nasze serca od pierwszego wejrzenia. Miejscowość została założona w 384 r. p.n.e. przez Greków – nazywała się wtedy Pharos. Wokół miasta można jeszcze zobaczyć pola podzielone na działki wyznaczone w tamtych czasach. Było w tym coś magicznego, jak tak chodziliśmy po tych wyślizganych kamiennych chodnikach, gubiliśmy się w małych wąskich uliczkach. Nie opuszczało nas wrażenie wyjątkowości tego miasta.

20170724_7266
20170724_7286
20170724_7267
IMG_1290-2

Miasto Hvar na wyspie Hvar

XIII-wieczne niewielkie miasto, w którym w szczycie sezonu przebywa ok. 20 tysięcy osób (!). Hvar, choć dużo mniej urokliwy niż Stari Grad, zachwyca renesansowymi wysokimi kamienicami, gotyckimi pałacami i marmurowymi uliczkami. Niesamowita jest także forteca położona na wzgórzu, z której rozciąga się przepiękny widok na miasto, port i malownicze wyspy Pakleni.

20170725_7364
20170725_7390
20170725_7408

Konoby, czyli rodzinne restauracje

Zawsze staramy się jeść tam, gdzie jedzą lokalsi: kuchnia jest dużo lepsza, ceny niższe a obsługa niewymuszenie miła. Dlatego też z reguły odpuszczamy popularne knajpy, zwłaszcza takie, przed którymi stoi „naganiacz turystów” i po angielsku zaprasza na posiłek. Jest to też część odpowiedzialnego zwiedzania.

W ten sposób trafiliśmy do konoby Taverna Zbondini w malutkiej miejscowości Velo Grabije, do której prowadzi wąska, niezwykle kręta górska droga. Dzięki temu, że na jedzenie (bardzo, bardzo smaczne!) musieliśmy czekać około godziny, zdążyliśmy poznać gospodarzy pracujących w ogródku za knajpką, pogadać o psach z parą siedzącą obok i pospacerować po okolicy. No i podziwiać obłędny widok z okna.

20170724_7316
20170724_7331
20170724_7317
20170724_7299
20170724_7306
IMG_1301-2

Plaże na Hvarze

W Chorwacji w zasadzie można nic innego nie robić, tylko pływać od jednej zatoczki do drugiej. Tak dużo ich tam jest! Na Hvarze wybraliśmy kameralną zatokę poniżej naszego kempingu Grebisce – na piaszczystej częściowo zacienionej plaży byliśmy tylko my albo my i 2-3 inne rodziny. Dzieciaki budowały zamki z piasku, kamieni i patyków, chlapały się w płytkiej wodzie albo wymieniały zabawkami z innymi maluchami. My mogliśmy spokojnie popływać, pomoczyć się w wodzie albo posiedzieć na ciepłym piasku. Było naprawdę cudownie.

20170725_7349
20170725_7348

Inne wpisy

22 komentarze

Anonim 11 lipca, 2018 - 10:53

Hvar jest przepiękny, kiedyś byłam na kursie nurkowym w Starym Gradzie

Odpowiedz
Anonim 10 lipca, 2018 - 13:49

Chorwację odwiedzilam wiele razy jednak ostatnie wyjazdy były tylko na Hvar. Zakochałam się w tej wyspie po uszy ❤️

Odpowiedz
Anonim 10 lipca, 2018 - 09:59

My w tym roku też Chorwacja boję się trochę podróży samochodem… Ale jak się już wsiądzie, to i się dojedzie

Odpowiedz
Anonim 10 lipca, 2018 - 09:24

Jak długo trwała podróż?

Odpowiedz
Our little adventures 10 lipca, 2018 - 09:41

2 tygodnie – w tym czasie objechaliśmy Istrię, Cres, Park Narodowy Krka, Hvar, Jeziora Plitwickie, byliśmy w Szibeniku i Dubrowniku, wracaliśmy przez Zagrzeb. Dużo jeździliśmy na rowerach.

Odpowiedz
Anonim 11 lipca, 2018 - 15:10

Our little adventures intensywnie. My w tydzień ledwo liznelismy kawałek Istrii

Odpowiedz
Anonim 11 lipca, 2018 - 15:10

Lecz za rok chce objechac większą część Francji w 3 tyg…

Odpowiedz
Małgorzata Salamończyk-Gzyl 17 sierpnia, 2017 - 16:14

Oj tak Hvar jest bajeczny <3

Odpowiedz
Our little adventures 17 sierpnia, 2017 - 16:35

Zdecydowanie jedna z piękniejszych wysp! I takich przyjaznych i mało zatłoczonych, mimo ostrzeżeń przewodnika Lonely Planet :)

Odpowiedz
Małgorzata Salamończyk-Gzyl 17 sierpnia, 2017 - 16:40

Spędziliśmy tam w zeszłym roku 2 tygodnie :) to były jedne z lepszych wakacji :)

Odpowiedz
Kuba Dybol 17 sierpnia, 2017 - 11:25

Hvarowy weteran potwierdza ;)

Odpowiedz
Our little adventures 17 sierpnia, 2017 - 16:33

Ile razy byłes juz na Hvarze? Polecasz jakies miejscówki? Chętnie się dowiemy, co pięknego nas ominęło i gdzie warto wrócić :)

Odpowiedz
Katarzyna Palutkiewicz 17 sierpnia, 2017 - 10:37

A ja myslalam,ze spotkanie z nami

Odpowiedz
Our little adventures 17 sierpnia, 2017 - 11:17
Odpowiedz
Izabela Kujawa 17 sierpnia, 2017 - 09:04

Wczoraj moj synus mi wlasnie przywiozl torebeczke tej lawendy. Caly dom pachnie

Odpowiedz
Our little adventures 17 sierpnia, 2017 - 16:33

To fajnego masz syna <3.

Odpowiedz
Katarzyna Lipa 17 sierpnia, 2017 - 07:17

Miałam to niesamowite szczęście być na Hvarze… I jestem dokładnie tego samego zdania, co Wy! Trudno o piękniejsze i cudownie jsze miejsce na ziemi

Odpowiedz
Our little adventures 17 sierpnia, 2017 - 08:46

My strasznie żałowaliśmy, ze nie możemy zostać tam trochę dłużej . Na pewno wrócimy tak kiedyś żeby zobaczyć Hvar w maju – fioletowe wzgórza lawendy musza robić ogromne wrażenie . Pozdrowienia!

Odpowiedz
Katarzyna Lipa 17 sierpnia, 2017 - 11:51

A wyobrażacie sobie, że mój mąż mi się tam oświadzył,!!!! To już przesada, czyż nie??!!!! Hi hi.

Odpowiedz
Katarzyna Lipa 17 sierpnia, 2017 - 11:51

Pozdrawiam. Uwielbiam Was czytać i oglądać.

Odpowiedz
Our little adventures 17 sierpnia, 2017 - 12:32

Katarzyna Lipa No to najpiękniej! <3

Odpowiedz
Our little adventures 17 sierpnia, 2017 - 12:32

Katarzyna <3 <3 <3

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.