Główna » Jak wspierać dziecko w nowym miejscu? 5 sposobów, które sprawdzają się nam w Tajlandii

Jak wspierać dziecko w nowym miejscu? 5 sposobów, które sprawdzają się nam w Tajlandii

by Karo

Przeprowadzka, zwłaszcza przeprowadzka z dziećmi do innego kraju, wiąże się z wieloma wyzwaniami. Nowy język, nowe otoczenie, nowi ludzie. Tęsknota za bliskimi, opuszczenie ukochanego domu, a wraz z nim: łóżka, książek, zabawek, rowerów czy ulubionych gier… Jak wspierać dziecko w nowym miejscu? Co zrobić, by ułatwić mu proces adaptacji? Zobaczcie, co sprawdza się nam w Tajlandii.

Nie będę ściemniać. Łatwo nie jest. Nie napiszę, że nasze dzieci po kilku dniach bez problemu odnalazły się w naszym nowym domu na Koh Lancie. I że po prostu wskoczyły gładko w nową tajską, a w zasadzie angielsko-tajską rzeczywistość. Wcale tak się nie stało.

Adaptacja, oswajanie nowego to długi proces.

Trudny zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Przez ostatnich 7 tygodni przeszliśmy z naszymi dziećmi wiele: zachwyt nowym miejscem pomieszany ze strachem przed tym, co je czeka; radość z dostępu do tego, czego tak bardzo brakowało im w Warszawie: codziennych kąpieli w morzu i w basenie, przepysznych, obłędnych (!) arbuzów, mango czy papai, czy własnego ogrodu z jednoczesnym smutkiem wynikającym z braku ulubionych płatków na śniadanie, jazdy naszym ukochanym cargo czy codzienną zabawą na placu przed blokiem. No i wielką, ogromną tęsknotą za przyjaciółmi. Zwłaszcza u naszej namłodszej córki, trzyipółletniej Basi, czego się kompletnie nie spodziewaliśmy.

Dziwne, że można jednocześnie odczuwać i radość i smutek?

Nie, zupełnie nie. Spełnianie marzeń wiąże się właśnie z tymi dwiema emocjami. Radością, że realizuje się to, o czym się marzyło, a ze smutkiem, że opuszcza się tym samym dobrze znaną przestrzeń. Trudne to bardzo, bo z jednej strony czujemy ogromną wdzięczność, że możemy mieszkać na tajskiej wyspie, cieszymy się z tego, co mamy ale z drugiej strony coraz bardziej dostrzegamy straty, które ponieśliśmy, by to nasze marzenie realiizować.

Dajemy więc sobie czas, wspieramy się wzajemnie, jesteśmy blisko. I choć nie zawsze nam się udaje być takimi rodzicami, jakbyśmy chcieli i na różne emocje naszych dzieci nie zawsze reagujemy tak, jak powinniśmy, to bardzo się staramy, by ten czas oswajania nowego miejsca, adaptacji angielsko-tajskiej przebiegał jak najłagodniej. Zarówno dla nas, jak i dla naszych dzieci.

★★★

Nowy dom, nowa szkoła, nowy język, nowe wszystko!

Dlatego też pomyślałam sobie, że w oparciu o doświadczenia z naszych 8 lat podróżowania z dziećmi po świecie, jak i w oparciu o pierwsze tygodnie życia w Tajlandii, stworzę dla Was taki mikroporanik, spiszę wszystkie nasze sposoby, które nam się sprawdzają we wspieraniu naszych dzieci w nowym miejscu. Bo, jak mówi jeden z moich ulubionych autorów, Jesper Juul:

“Dzieci nie potrzebują doskonałych rodziców, ale autentycznych rodziców z krwi i kości, którzy może nie wiedzą wszystkiego, ale za to są stale gotowi, żeby się rozwijać.”

No więc my się rozwijamy, nieustannie rozwijamy, popełniamy błędy, przepraszamy i wyciągamy wnioski. Zbaczamy z tej naszej ścieżki, meandrujemy i nieustannie wracamy. Staramy się towarzyszyć. Być obok. Konsultujemy się ze specjalistami i specjalistkami, pytamy, jeśli nie wiemy, co zrobić.

★★★

Stwórz swoją wioskę – bez bliskich osób wokół jest bardzo trudno!

I tak na przykład przez przeprowadzką dużo rozmawiałam z moją przyjaciółką i z moją terapeutką o całym procesie: o tym, jakie mam obawy, co mnie cieszy, a co jest dla mnie wyzwaniem. Dużo też pomogły mi rozmowy z innymi rodzicami, którzy doświadczenia przeprowadzki do innego kraju mają za sobą (Dziewczyny z naszego Insta – Wy już wiecie, że to o Was – D Z I Ę K U J Ę!!!).

Jeśli zaś chodzi o adaptację językową, to ogromne podziękowania kieruję do całej przewspaniałej (nie ma tu cienia przesady!) ekipy Early Stage – ogólnopolskiej sieci szkoł językowych dla dzieci i młodzieży, która niezwykle nam pomogła zarówno w przygotowaniach do wyjazdu, jak i pomaga teraz, już po samej przeprowadzce, m.in. będąc partnerem tego materiału.

★★★

5 SPRAWDZONYCH SPOSOBÓW NA WSPIERANIE DZIECI W NOWYM MIEJSCU

  1. Uznaj emocje dziecka
    • Każdy z nas, mały czy duży, ma prawo do przeżywania emocji. Wszystkich. To, że nie pozwolimy sobie czy dziecku na okazywanie smutku lub złości, nie sprawi, że tych emocji nie będzie. One kiedyś wyjdą. I to ze zdwojoną siłą, w najmniej oczekiwanym momencie.
    • Ja wiem, że to trudne, że czasem już mamy dość tego “brania na klatę” kolejnego ataku złości, kłótni pomiędzy rodzeństwem i ciągłego “Mamoooo! A on to, a ona tamto”. Chciałoby się, żeby to już wszystko minęło. Bo ile można. Sama wiem o tym aż za dobrze. Jednak cały trik bycia rodzicem polega na tym, że te emocje są i będą. I że trzeba dać dziecku przestrzeń do okazywania ich. Zwłaszcza w nowym miejscu, kiedy maluch traci swoje bezpieczne ramy, wydeptane setki razy ścieżki, ulubione zabawki, kąciki, przyjaciół.
    • Adaptacja, oswajanie nowych rzeczy: języka, ludzi i miejsc trwa. To proces. I my, rodzice, a więc dorośli ludzie, których mózgi są już dojrzałe i wykształciły sobie strategie na przeżywanie emocji (albo powinny były to zrobić :), mamy obowiązek zaopiekować się tym procesem u dziecka. Dać mu narzędzia. Dać mu czas. I naszą uwagę. Jak to zrobić? Jakich sformułowań używać, a jakich unikać? Piszę o tym więcej w tym poście na Instagramie. Wieeeeeem, wiem, że to trudne. Dla mnie też.
  2. Wspieraj, nie kontroluj.
    • Chyba każdy rodzic przez to przechodzi. Dziecko zaczyna uczyć się czegoś nowego – w naszym przypadku jest zanurzone w nową rzeczywistość językową. Po kilku dniach jesteśmy ciekawi, jak sobie radzi. Zaczynamy pytać, zachęcać, by dziecko powiedziało jakieś słówko, którego się nauczyło. A dziecko, zamiast pięknie recytować nowo poznane wyrazy, milczy albo mówi coś na odczepnego. W rezultacie my się irytujemy, że na pewno dziecko niczego się nie nauczyło, a dziecko ma wrażenie, że nam chodzi tylko po to, by jak najszybciej “zaczęło ogarniać”. Nikt nie lubi być nieustannie kontrolowany i egzaminowany.
    • Co zatem robić? Nie pytać. Nie przepytywać. I znowy, tak, wiem, to trudne! Jeśli bardzo nam zależy na tym, by dowiedzieć się, jak dziecko sobie radzi, po kilku tygodniach nauki porozmawiajmy z nauczycielem. Jedne dzieci potrzebują kilku dni, by oswoić się z językiem i nową rzeczywistością, inne “klikają” po kilku miesiącach. Nic w tym dziwnego – każdy z nas uczy się w inny sposób i u każdego z nas otwartość na doświadczenia jest zupełnie różna, prawda? Nie zapominajmy, że dotyczy to także dzieci.
  3. Zaangażuj się!
    • Jak zatem wspierać dziecko w nowym miejscu? Poprzez zaangażowanie w robienie wspólnych rzeczy związanych z poznawaniem nowego miejsca. W jaki sposób?
    • Poza wspólnym wycieczkami po Wyspie (zobaczcie, jak pięknie jest na Lancie!), które pozwalają na szybsze oswojenie otoczenia, w którym będziemy żyć przez najbliższe miesiące, pomagamy dzieciakom poprzez:
      • wpólne śpiewanie piosenek, które lubi dziecko (my “tłuczemy” ciągle Johny, Johny, yes pappa albo Five little monkeys jumping on the bed) albo które dziecko dopiero poznaje
      • oglądanie filmów czy bajek w nowym języku (Peppa Pig, Frozen – btw. wiedzieliście, że Elza po angielsku wcale nie śpiewa Mam tę moc a Let it go? :) albo (jeśli dziecko już sprawnie czyta) z angielskimi napisami
      • kupowanie anglojęzycznych książek na temat obszarów, którymi interesuje się dziecko (polecam komiksy albo proste książeczki z małą ilością tekstu)
      • robienie fajnych projektów plastycznych (u nas dzieciaki robiły laurki dla przyjaciółki z Polski na urodziny – Janek sam zaczął rysować układ słoneczny, który podpisał po angielsku).
      • często w nowej szkole / przedszkolu dziecka / szkole językowej są różne uroczystości czy okazje, w których można wziąć udział całą rodziną: dzień sportu, dzień robienia kartek świątecznych czy Halloween, jak było ostatnio u nas – to, że rodzic przychodzi i spędza czas z dzieckiem w tym nowym, stresującym go ciągle jeszcze otoczeniu, jest dla dziecka ogromnym wsparciem (mówimy dziecku: Hej, nie jesteś tu sam/a. Jestem z Tobą! Ważne jest dla mnie to, co się tu dzieje!)
      • Można też robić dzieciom proste pomoce do nauki nowego języka – zobaczcie w mojej relacji w wyróżnionych na Instagramie, moje sposoby na ułatwianie dzieciom zapamiętywania angielskich słówek (więcej tego typu bezpłatnych materiałów znajdziecie na stronach Early Stage)
    • Serio, to są takie codzienne, proste rzeczy, które robimy “przy okazji”. Nie wymagają od nas jakiegoś wielkiego zachodu. Po prostu trzeba sobie od czasu do czasu przypomnieć, że codzienność jest najważniejsza.
  4. Włączaj dziecko w codziennie czynności
    • Robienie zakupów – u nas świetnie się sprawdza kupowanie owoców i warzyw przy ulicznych straganach – co ciekawe, odkryliśmy, że dzieciaki robią to mieszanką angielskiego z tajskim!
    • Zamawianie w restauracji dań z karty – oczywiście tu tylko starszaki, które umieją czytać
    • Proszenie dziecka o odebranie paczki od kuriera, poproszenie kogoś o pomoc na plaży, itd.
    • Jednym słowem, proste sytuacje, które się po prostu dzieją na co dzień. Nie podkreślając specjalnie ich wyjątkowości, pokazujemy dzieciom dwie rzeczy:
      • Po pierwsze, że uczymy się nowego języka po to, by móc się sprawnie komunikować…
      • …a po drugie, że one też mają w sobie moc sprawczą, by móc odnaleźć się w nowej rzeczywistości – że czasem to one mogą być naszym przewodnikiem, znając jakieś słówko, o którym my nie mamy pojęcia (ostatnio tak Mania zamówiła po tajsku truskawkowe lassi :).
  5. Rozwijaj swoje kompetencje jako rodzic – sprawdzone miejsca w Internecie
    • Wiemy, że uczyć się można przez całe życie, prawda? Także bycia rodzicem. Bo rodzicielstwo to codzienna praca – przede wszystkim nad sobą samym :). Poniżej zebrałam kilka naszych sprawdzonych adresów, do których sięgam, kiedy szukam wsparcia w swoich różnych rodzicielskich wyzwaniach (zwłaszcza tu, w Tajlandii, gdzie nie mam pod ręką bliskich mi osób albo książek, które mogłam po prostu sobie wziąć z półki)
      • Jeśli szukam sprawdzonych, rzetelnych info nt. edukacji językowej, tego, jak uczy się mózg, czy to “normalne”, że moje dzieci mają czasem trudne momenty w nowym, anglojęzycznym środowisku, itd., jak mądrze wspierać dzieci w nowych językowo sytuacjach, to wchodzę na strony Smart Parenting Academy prowadzone przez Early Stage – serio, nie znam lepszego miejsca tego typu. Są tu zarówno bezpłatne webinaria dla rodziców z ekspertami i ekspertkami z różnych dziedzin, jak i mnóstwo superfajnie przygotowanych materiałów do wspomagania nauki angielskiego dla dzieci (też bezpłatnych) dostępnych na blogu.
      • Artykułów z zakresu psychologii dziecięcej, adaptacji w nowym miejscu, informacji o narzędziach szukam na stronach Dzieci są ważne i w podcaście Natuli – wspaniałe źródło edukacyjnych artykułów, recenzji i odesłań w różne specjalistyczne miejsca
      • Po wsparcie macierzyńskie (wiecie, takie “aaa, mam tak samo!” albo “wow, fajnie zobaczyć różne perspektywy”) zaglądam do Magazynu ŁadneBebe
      • Bardzo cenię także podcast psycholożki Marty Niedźwieckiej O zmierzchu – świetne miejsce, by przyjrzeć się różnym naszym mechanizmom stojącym za naszym zachowaniem
      • Wracam też do moich rozmów podcastowych i lajwów na Instagramie z innymi rodzicami – ekspertami i ekspertkami w różnych dziedzinach, co Wam też gorąco polecam. Mnie cały czas dużo dają, mimo że słuchałam ich po kilka razy :).

★★★

Mam nadzieję, że nasz wpis pomoże nie tylko rodzinom, które rozważają decyzję o przeprowadzce do innego kraju. Myślę, że będzie on pomocny także w codziennym życiu z dziećmi. W jakimś sensie codziennie nasze dzieci doświadczają czegoś nowego – na tym polega proces edukacji i dorostania, prawda?

Dajcie koniecznie znać, czy materiał Wam się spodobał. Będzie mi bardzo miło, jak podzielicie się nim w mediach społecznościowych – niech dobre rzeczy idą w świat!

★★★

Partner wpisu: Early Stage – ogólnopolska sieć szkół języka angielskiego dla dzieci i młodzieży

★★★

Zostań z nami na dłużej!

Inne wpisy

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.