Dziesięć lat temu zostałem ojcem. Pierwsza dekada tacierzyństwa to dobry moment na kilka przemyśleń o tym, jak się zmieniło moje życie, co dało i daje mi dumne określenie „tata”.
❥
Tekst powstał we współpracy z marką Kinderkraft, której misją jest tworzenie rozwiązań ułatwiających rodzicielstwo i pomagających odkryć radość płynącą z celebrowania wspólnych chwil z dzieckiem. Jesteśmy niezwykle dumni, że marka, której produktów używają miliony rodzin na całym świecie, zaprosiła nas do grona swoich Ambasadorów – szczęśliwych rodziców, dla których rodzicielstwo jest najpiękniejszą, najpełniejszą ale też najtrudniejszą przygodą, jaką można sobie wyobrazić.
❥
25 maja 2014 r. poczułem, poza przypływem ogromnej radości, coś, co mnie kompletnie zaskoczyło. Wtedy to pierwszy raz wziąłem swoją córkę na ręce i nagle coś, co mnie wcześniej przerażało, stało się dla mnie oczywiste i niezaprzeczalne. Zdałem sobie sprawę, że jeśli ktoś zapytałby się mnie, czy oddam swoje życie za tę malutką istotkę, to ja się bez wahania odpowiem – powiedz tylko, kiedy.
❥
O tym przeczytasz
Moje tacierzyństwo – pierwsze pokolenie tzw. zaangażowanch ojców
Ja jestem ojcem chyba z pierwszego pokolenia tzw. zaangażowanych ojców – prekursorów aktywnego ojcostwa w Polsce. Pamiętam jak dziś, jakie zdziwienie i poruszenie wzbudzałem w Warszawie, kiedy nosiłem zachustowaną Mariankę w komunikacji publicznej w Warszawie. Czułem się wtedy dumny, to oczywiste.
Ale bardzo szybko uświadomiłem sobie także, jak niewiele muszę zrobić, jako mężczyzna, żeby dostawać oklaski i poklepywanie po ramieniu, jakim to ja jestem wspaniałym rodzicem.
I to wcale nie od innych mężczyzn, a głównie od kobiet. Zdarzały się też niemiłe sytuacje – okrzyki pań po 50-tce: „jeszcze niech mu piersi wyrosną”, „gdzie on się pcha, przecież się nie zna”. Teraz już wiem, że to była swego rodzaju walka o swoje, bo oto facet śmiał wkroczyć na teren zajęty całkowicie przez kobiety.
❥
Podwójne standardy rodzicielskie
Pomyślałem też sobie wtedy, jak łatwo i wygodnie jest się facetom wymigać od bycia ojcem. 10 lat temu czekiwania kobiet, a nie mam tego popartego w badaniach, ale raczej opieram się na własnych obserwacjach, były zerowe. Na szczęście dla dzieci i kobiet, przez ostatnią dekadę to się zmieniło. Widok ojca z dzieckiem w nosidle nie wzbudza już okrzyków „wow”. Zmiany w prawie zmusiły niejako facetów do brania urlopów tacierzyńskich, co pewnie zmieni nastawienie do rodzicielstwa nie tylko w dużych miastach. Uczciwie spójrzmy prawdzie w oczy – patriarchalny model rodziny ma się u nas nadal znakomicie.
❥
Więzi z dziećmi najważniejsze
Moje tacierzyństwo zaskoczyło mnie kilka razy i nie były to tylko pozytywne zaskoczenia. Przede wszystkim po tych 10 latach i trójce dzieci wiem, że nie ma jednego dobrego sposobu na wychowanie. Nie ma złotych rad i półśrodków. Każdego dziecka musieliśmy się nauczyć od nowa i z każdym budować inaczej naszą więź.
I właśnie na tej więzi tak naprawdę mi najbardziej zależy. Chciałbym być ojcem, z którym moje dziecko może pogadać o wszystkim. Chciałbym być ojcem, który nie wzbudza strachu u swoich dzieci. Chciałbym, żeby moje dzieci umiały mi mówić kocham cię tato, nawet jak będą miały naście czy dziesiąt lat. Można podsumować, że po prostu nie chciałbym być jak mój własny ojciec. Przykre, ale prawdziwe.
Te więzi, o których pisze to dla mnie wspomnienia i emocje. Na końcu ostatecznie jesteśmy sumą wspomnień naszych dzieci, wydarzeń, jakie z nimi przeżywamy i towarzyszących im emocji.
❥
W naturze tacierzyństwo jest łatwiejsze
To chyba dlatego spędzamy tyle czasu z dziećmi w naturze, w outdoorze. Bo tam jest łatwiej być rodzicem, łatwiej się buduje relacje z dzieckiem, łatwiej jest budować relację pomiędzy dziećmi. Przecież to, że one są rodzeństwem nie oznacza nic. Jak nie nauczymy ich, że powinni być dla siebie ważni i powinni być też dla siebie, to ostatecznie będą dla siebie obcymi ludźmi, który łączą jedynie więzy krwi.
Napiszę coś trywialnego, ale nie znam lepszej definicji miłości, niż dziecka do rodzica. Naszym rodzicielskim zadaniem jest to, by ta miłość nie zgasła. A ciężko o to, jeśli jest się obecnym w życiu dziecka.
❥