Główna » 5 powodów, dla których nosimy nasze dzieci. Nie tylko w podróży.

5 powodów, dla których nosimy nasze dzieci. Nie tylko w podróży.

by Karo

Nosidełko dla dziecka to nie tylko wygoda i budowanie bliskości na co dzień. To przede wszystkim wolne ręce, możliwość aktywnego trybu życia i reagowanie na każdą najmniejszą potrzebę maluszka. My nie wyobrażamy sobie bez nich naszych podróży, jak i codziennego życia.

Jeśli jesteście rodzicami małego dziecka, na pewno nie raz słyszeliście, żeby za często nie nosić swoich dzieci. Bo się przyzwyczają, bo będą rozpieszczone, niesamodzielne i roszczeniowe. Oczywiście nic bardziej mylnego. Od dawna przecież wiadomo, że najważniejszą rzeczą do prawidłowego rozwoju dziecka jest dotyk rodzica i odpowiadanie na jego potrzeby. Dzieci, które we wczesnym dzieciństwie są często noszone, nie tylko mniej płaczą i lepiej się rozwijają, ale też jako dorośli ludzie łatwiej nawiązują trwałe przyjaźnie i tworzą szczęśliwe związki.
 
Dlatego też, niemal od razu po narodzinach Mania i Jasio zostali zamotani w chusty: u Mani mieliśmy tkaną, u Jasia elastyczną i kółkową. Po kilku miesiącach chusty zamieniliśmy na nosidło. Z Manią najpierw używaliśmy Baby Bjorn One Mash, ale jak tylko odkryliśmy Tulę, od razu się w niej zakochaliśmy (test Baby Bjorn vs Tula).
 
Od tego czasu nosidła są z nami cały czas: w podróży, na spacerze do parku czy na zakupach. Mimo tego, że zarówno Mania i Jasio już dawno wolą odkrywać świat na własnych nogach, to też czasem czują zmęczenie, chcą się zdrzemnąć lub po prostu być blisko swojej bezpiecznej bazy. Teraz do naszych noszeniaków dołączyła Basia. 
 
 
Im dłużej nosimy nasze dzieciaki w nosidełkach, tym więcej dostrzegamy zalet takiego rozwiązania. Nie tylko w podróży.
 

Budujemy więź

Najważniejszą rzeczą, którą możemy dać naszemu dziecku to bliskość, czas i nasza uwaga. Kiedy dziecko jest blisko nas, czuje nasz zapach, słyszy bicie serca, czuje się bezpiecznie. Dlatego też nosidło czy chusta to idealne rozwiązania dla rodziców, dla których bardzo ważne jest świadome budowanie bliskościowej relacji z własnym dzieckiem już od pierwszych dni życia.
 

Dziecko cały czas jest w zasięgu wzroku i słuchu

W nosidełku mamy z dzieckiem ciągły kontakt. Możemy odpowiadać na jego potrzeby, reagować na wysyłane sygnały. Dziecko wie, że to, co chce przekazać jest dla nas ważne. Nie musi kilkukrotnie domagać się naszej uwagi.
 

Z dzieckiem można wszystko

Dzięki nosidełkom weszliśmy z naszymi dziećmi na jeden z najwyższych szczytów Tajlandii, zeszliśmy wzdłuż i wszerz Wenecję, Amsterdam i Bangkok, chodziliśmy po lasach Kotliny Kłodzkiej. Nie mamy problemu z popołudniową drzemką, wysokimi i nierównymi chodnikami czy ruchliwą ulicą. Maluch towarzyszy nam cały czas, czuje się pełnoprawnym uczestnikiem wydarzeń. A jak jest zmęczony albo ma za dużo bodźców, po prostu się wyłącza i zasypia.
 

Nosidełko dla dziecka to wygoda

W naszych podróżach jedną z najważniejszych rzeczy jest dobrze spakowany bagaż i sprawne przemieszczanie się. Dlatego też zazwyczaj nie zabieramy ze sobą wózka: nie zawsze jest go gdzie schować lub jak się z nim poruszać. Nosidło nie zajmuje zbyt dużo miejsca, łatwo je spakować do plecaka lub po prostu zawiązać sobie na biodrach i w razie potrzeby szybko włożyć lub wyjąć dziecko.
 

Rodzic ma dwie wolne ręce

Mając malucha w nosidełku czy chuście, możemy robić zakupy, wspinać się po górach, wchodzić codziennie po kilka razy na piąte piętro bez windy, wyjść na spacer z psem, zjeść obiad w restauracji, pisać na komputerze albo trzymać się słupka w komunikacji miejskiej. Nasze ręce są wolne, możemy skupić się na innych rzeczach, niż prowadzenie wózka albo trzymanie dziecka na rękach. Często sobie żartujemy, że nasze nosidełko dla dziecka to taka brakująca trzecia ręka, o której czasem marzy każdy rodzic.
 
 
Nasze maluchy uwielbiają Tulę. My nie wyobrażamy sobie bez niej naszego codziennego życia i naszych podróży. To taka rzecz, z używania której w równym stopniu zadowoleni są zarówno rodzice, jak i dzieci. A to chyba najlepsza rekomendacja :). 


A wy macie swoje ulubione nosidełko dla dziecka?

❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥

Dołącz do nas!

❥ Będzie nam super miło, jeśli polubisz nasz profil na Facebooku i zaobserwujesz nas na Instagramie.

❥ Zapraszamy też do naszej grupy na Facebooku Aktywni Rodzice – co fajnego można robić z dziećmi. Zarażamy w niej energią do rodzinnego podróżowania i aktywnego spędzania czasu z dzieciakami.

❥ Zainteresował Cię się nasz tekst? Będziemy wdzięczni, jak go udostępnisz. Niech dobre rzeczy idą w świat!

❥ A może marzysz o podróżach ale nie wiesz od czego zacząć? Wejdź na nasz księżyc – moonandback.pl. Zabierzemy Cię w podróż życia! #robniemozliwe

46 komentarzy

Justyna Klim 9 lutego, 2019 - 13:52

Hmmm …ją od początku chustowalam no i jak Staś usiadl To kupiłam tulę i ..wcale nie jestem tak zadowolona:) a wiecie czemu? Bo w lecie się strasznie pocimy od siebie nawzajem. Brałam Stasia na miasto ale już nie bardzo chciałam wyciagac bo czułam jak jest mokro pomiędzy nami :D dlstegd teraz zastanawiamy się nad nosidlem turystycznym aby móc pójść w góry bo szczerze to w tuli sobie nie wyobrażam:D Ale.to tylko moje odczucie bo widzę że wy świetnie sobie dajecie rade

Odpowiedz
Mario 9 lutego, 2019 - 16:10

Pomaga włożenie pieluszki tetrowej między Ciebie a dziecko.

Odpowiedz
Anonim 9 lipca, 2018 - 21:21

Świetnie napisane, szkoda, że wciąż tak wiele mam uważa, ze noszeniem rozpuscimy dziecko lub wychowamy malego, niesamodzielnego człowieka . Czasem juz brak mi slow jak słyszę, po co tulisz, po co nosisz, pp co karmisz jeszcze… A co do nosidla my mamy bondolino, ale chętnie przytulila bym jakaś Tulę ;)

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 08:58

My używaliśmy manduki i bardzo sobie chwaliłam. Głównie dlatego, że wózek był dla mnie strasznie nieporęczny:)

Odpowiedz
Our little adventures 8 lipca, 2018 - 09:21

No właśnie dla nas też te wózki jakieś takie mało kompaktowe się wydają :). Zwłaszcza w podróży, gdzie dobrze mieć malucha blisko. Nie mówiąc już o krzywych chodnikach (albo ich braku), wycieczkach w góry albo na plażę.

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 09:22

Dla mnie prowadzenie wózka było jakieś takie…nieporęczne:) A już krzywe chodniki, krawężniki, schody…no po prostu nie radziłam sobie:)

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 08:57

Chyba czas na toddler-a;)

Odpowiedz
Our little adventures 8 lipca, 2018 - 09:19

Ktoś tu chyba ostanio urósł :P

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 07:57

Karolina… Wszystko prawda ALE! Warto poradzić się jeszcze specjalisty! Całą piątkę chustowałam i… Agatce to zaszkodziło (moje trzecie dziecko, więc umiałam świetnie wiązać). Nie jest to temat na komentarz, ale ważny, dlatego sygnalizuję. Uściski

Odpowiedz
Our little adventures 8 lipca, 2018 - 08:01

Agnieszka, jasne, zgoda – zawsze zdarzają się wyjątki od reguły: asymetria, problemy z bioderkami u dziecka czy też problemy z kręgosłupem u osoby noszącej. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, trzeba pytać specjalisty. Pozdrowienia! :)

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 08:48

Oczywiście emocjonalnie nie zaszkodziło i wszelkie korzyści z chustorelacji mamy ❤️ Nie miała żadnych przeciwwskazań do chustowania… Nie chodzi o to, by straszyć Chustowałam przecież kolejną dwójkę. Myślę jednak, że jest zbyt duże „hiphiphurra” wokół chusty, co będzie prowadziło do różnych problemów naszych dzieciaków i przekonamy się o tym dopiero w szkole. Dziecko np. będzie miało osłabioną obręcz barkową i pisanie go potwornie zmęczy. Sygnalizuję, bo uważam, że dbasz o jakość swoich artykułów.

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 12:11

Moja córeczka 3,5 m nie znosi być motana. Chusta czy nosidło zawsze kończy się po 2 minutach strasznym płaczem. Fizjoterapeuta poradził, że jeśli płacze to odpuścić ;)
Zazdroszcze , że możecie się nosić :)

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 12:12

A co dokładnie zaszkodziło ??? Jeśli mogę podpytać ?? :)

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 13:07

Miałam bardzo trudny poród przy Agatce (dostałam krwotoku i po otrzymaniu zbyt dużej dawki oksytocyny moje maleństwo „wysadziło” z brzucha) i była bardzo płaczliwa, więc bardzo dużo była w chuście – nie można jej było odłożyć nawet w nocy (spała na mnie). Z tego powodu mało leżała na brzuszku, potem słabo raczkowała, późno zaczęła chodzić i mówić, a teraz jest w terapii SI, bo ma spore zaburzenia (przetrwałe odruchy niemowlęce oraz inne).

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 13:11

Małgorzata, zgadzam się z terapeutą, że nic na siłę ☺️ Po prostu noś i tul ją bez chusty. Może kiedyś, gdy troszkę podrośnie, polubi nosidełko…

Odpowiedz
Anonim 8 lipca, 2018 - 13:17

Agnieszka Nec tak robimy tylko czasem rece odpadają

A Za Was trzymamy kciuki Dziewczyny ❤

Odpowiedz
Anonim 13 maja, 2018 - 21:56

Mamy i uwielbiamy <3

Odpowiedz
Mariola 13 maja, 2018 - 20:34

Super :) bardzo mi się podoba takie noszenie:) a powiedz mi ile lat mają Twoje dzieci. Na zdjęciach widzę, że nosisz synka bo jest młodszy :) Zastanawiam się czy nosić jeszcze mego 2 latka:) pozdrawiam

Odpowiedz
Karo 14 maja, 2018 - 11:29

Mania ma 4 lata, Jasio ma 2 – oboje są noszeni w wersji Toddler. Rzeczwyście częściej ja noszę synka, a Mario córkę, ale nie ma tu reguły :).

Odpowiedz
Anonim 13 maja, 2018 - 01:47

Tak dzis zwiedzalismy Wenecje co prawda 5 latek w standardzie nie wyglada najlepiej, ale nie narzekalismy na niewygode

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 17:14

A nasza tula najlepiej sprawdza się na klatce schodowej ;-) jedno za rękę, drugie w tulę i żadne schody nie są nam straszne ;-)

Odpowiedz
The Beduins 11 maja, 2018 - 16:59

Tulimy!!! I dzięki Wam rozważamy nosidło w wersji Toddler- chyba już czas

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 15:06

Też mamy Tulę i nie możemy bez niej żyć

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 13:35

Dzisiaj Tula zwiedzała z nami Jezioro Garda. Niezastąpiona na wyjazdy!!! Pozdrawiamy

Odpowiedz
Our little adventures 11 maja, 2018 - 14:14

Jezioro Garda przepiękne! Dobrego czasu dla Was!

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 11:31

Trzy myślałam Że najlepsza ever, ale podobno regulowana LennyUp jest wg fizjoterapeutów i doradców lepsza. Pisze dla rodziców którzy chcą się zastanowić przed zakupem, i szukają alternatyw dla Tuli- boja szukałam ale słabo:-)

Odpowiedz
Our little adventures 11 maja, 2018 - 11:33

regulowana ? Baby Tula Polska chyba nowe modele grow up czy jakos tak :)

Odpowiedz
Our little adventures 11 maja, 2018 - 11:36

Tutaj jest fajne i przydatne porównanie: https://www.babytula.pl/pages/best-baby-carrier-options

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 12:09

Widziałam i tym się kierowałam, ale okazuje się ze to nie to samo. Tam jest regulacja w kilku miejscach, widziałam dotykałam i Tula nawet regulowana naprawdę się przy tamtym chowa

Odpowiedz
Our little adventures 11 maja, 2018 - 12:15

LennyLamb Polska poprosimy do testów to nosidło :-).

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 13:20

Tak naprawdę nosidło warto zmierzyc, każdemu może pasować coś innego. Nam Tula średnio pasowała, nie dało rady jej wyregulować żeby na nas leżała idealnie, ale u niektorych tak jest. Za to najbardziej lubię nosidła szyte z chust ❤️. Zmieniliśmy na takie, gdy córka wyrosła z Tuli standard i komfort noszenia się zwiększył, a moja lekką córkę awaryjnie nosiłam do 3,5 roku zycia

Odpowiedz
Hipblog - podróże z dziećmi i bez 11 maja, 2018 - 10:41

Bardzo chciałam nosić, ale niestety nie wszyscy mogą z powodów zrowotnych, ani ja (rozejście kresy białej, przepuklina pępkowa) ani mąż (kręgosłup) – dzieciaki od razu były duże i ciężkie – na szczęście dla nas uwielbiali podwójny wózek

Ale idea jest super tule są super. Polecam tez connecta carrier, miałam przez chwilę, uszyta z tkanej chusty

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 09:28

Kochamy Tula!

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 08:21

Również

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 06:54

Uwielbiamy naszà Tulę! Zabraliśmy já na treking do Nepalu Niezawodna! Uwielbiana przez mojà dwójkę

Odpowiedz
Our little adventures 11 maja, 2018 - 08:14

Trekking w Nepalu! Nasze marzenie :). Chyba napiszemy do Was po wskazówki :).

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 06:35

Baby Tula Polska zdecydowanie najlepszy zakup ever! Nosidło warte każdych pieniędzy, nosimy się już prawie 3 lata, syn uwielbia i my również! :)

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 07:06

No my jesteśmy totalnymi psychofanami Tuli . Pozdrawiamy tulaczy!

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 15:15

Oo! Trzy lata, nieźle. Nasz maluch ma dwa, waży 14 kilo i w sumie od kilku miesięcy już nie używamy Tuli, bo wydaje nam się że mu niewygodnie…

Odpowiedz
Karo 14 maja, 2018 - 11:28

Mania ma 4 lata i też ją nosimy! :)

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 15:17

Marta Lo nasz uwielbia! A do toddlera wpada wiec mamy zwykle ciagle

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 06:29

My jeszcze w chuście się nosimy :)

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 07:06

Chusta tez super , choć pamietam nasze pierwsze próby z Manią z chusta tkaną – łatwo nie było . Z Jasiem używaliśmy elastycznej i kółkowej i było super.

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 08:01

Ja mam wlaśnie tkaną i jest z tym trochę pracy, ale wszystko kwestia wprawy :)

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 08:03

Katarzyna M. Wyrzykowska ja poległem na chuście z kilku względów. Przede wszystkim trzeba mieć dwie, bo liczy się wzrost. Po drugie nie wyobrażam sobie, nadal, żeby to motać na zew zimą. Po trzecie, może to kwestia wprawy, ale zamotanie zajmowała mi za długo. Ilość „tato siku” skutecznie mnie zniechęciły do chusty.

Odpowiedz
Anonim 11 maja, 2018 - 08:06

Mario Zet pewnie ze względów, o których wspominasz, z czasem przerzucimy się na nosidło :)

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.