Główna » Jerozolima – ostatnie dni na ziemi świętej

Jerozolima – ostatnie dni na ziemi świętej

by Mario

W końcu – Jerozolima! Mamy na nią czas. Chyba nie można być w Izraelu i nie być w tym mieście, choćby na jeden dzień. Jerozolimę zwiedzać można na wiele sposobów. My nie będziemy was zanudzać miejscami, które odwiedziliśmy – jest po prostu pewien zestaw „must see” w Jerozolimie, który znajdziecie w każdym przewodniku. Skoncentrujemy się za to bardziej na mieście samym w sobie.

Stare Miasto w Jerozolimie
Stare Miasto w Jerozolimie

Wielokulturowość miasta jest dostrzegalna na pierwszy rzut oka. W zależności od tego, w którym kwartale Starego Miasta byliśmy, podejście jego mieszkańców do nas diametralnie się zmieniało. Oczywiście największe dysproporcje można było odczuć pomiędzy muzułmańskim a żydowskim kwartałem. Ci pierwsi byli otwarci, uśmiechnięci, gwarni i radośni, Ci drudzy z kolei cisi, poukładaniu i nieufni.

Pracownia szewska w Jerozolimie
Popsuł nam się plecak i musieliśmy znaleźć kaletnika w Jerozolimie

Wzgórze Oliwne w Jerozolimie

Obecność Mani również nie zmieniała zasadniczo podejścia do nas. Na pytanie zadane przypadkowej osobie na Starym Mieście o numer autobusu na Wzgórze Oliwne dostaliśmy np. odpowiedź, że takiego autobusu nie ma (choć wiemy, że jest). Okazało się, że autobus jest „arabski”, a pytaliśmy Żydówkę.

Widok ze wzgórza Oliwnego na Jerozolimę.
Widok ze wzgórza Oliwnego, w tle Kopuła na Skale

Samo wzgórze Oliwne jest ze wszech miar warte odwiedzenia, choćby dla samego widoku na całą starą Jerozolimę.

Jad Waszem z dziećmi

Na przystanku tramwajowym przed Instytutem Jad Waszem, gdy okazało się, że ktoś zostawił plecak na ławce i pojawiła się policja, która ewakuowała przystanek (spychając ludzi na przystanek po drugiej stronie torów :-) ), nikt nie chciał nam pomóc wydostać się z tej części miasta. Nagle wszyscy zapomnieli angielskiego. Dopiero któraś z kolei osoba zechciała nam jakkolwiek pomóc z powrotem do hostelu.

pociąg z urwanymi torami w Jad Waszem
Wagon transportowy dla więźniów obozu
tablice sprawiedliwych wśród narodów
Tablice sprawiedliwych wśród narodów

Skoro już jesteśmy przy Jad Waszem, to warto wspomnieć, że jest zakaz wejścia z dziećmi. Nie pomogły nasze tłumaczenia, że Mania akurat śpi w nosidle i jeszcze chwilę pośpi. O dziwo, można byłoby wejść z nią, gdyby spała w wózku. Sami musicie znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie tej zasady :-).

Przez Stare Miasto w Jerozolimie

Jerozolima to przede wszystkim miejsce kultu religijnego dla każdej z wyznawców trzech największych monoteistycznych religii świata. Niesamowicie jest doświadczać tej mieszanki. Mieszanki  religii, ale też sacrum i profanum, które współistnieją ze sobą niemal niezauważalnie. Może to też była kwestia mało turystycznej pory roku, a przez to braku tłumów napierających na taką czy inną świątynię albo biegnących w wyścigu o nazwie Via Dolorosa. Miło też było się wyrwać ze zgiełku i przechadzać się dachami Starego Miasta (pytajcie o wejście miejscowych) i zobaczyć Jerozolimę z nieco innej perspektywy.

Wejście na dachy w Jerozolimie
Wejście na dachy starego miasta w Jerozolimie
Na dachu Jerozolimy
Zwiedzamy Jerozolimę z perspektywy dachów
W drodze na stare miasto w Jerozolimie

Kopuła na Skale

Najbardziej pozytywne doświadczenie spotkało nas jednak na Wzgórzu Świątynnym. Kładką ponad Ścianą Płaczu weszliśmy na teren, gdzie wstęp mają tylko muzułmanie i tylko dwa razy w ciągu dnia, przez godzinę, turyści. 

Wejście do Kopuły na Skale w Jerozolimie
Wejście do Kopuły na Skale w Jerozolimie
Kopuła na Skale w Jerozolimie
Karolina z Manią pozują do zdjęcia z muzułmankami na terenie kopuły na skale
Dziewczyny robiły furorę na terenie Kopuły na Skale
Mania przed wejściem do meczetu na Skale
Mania z chłopcem w kopule na skale
Pierwsze przyjaźnie

Ogromny teren, na którym w zasadzie w ciągu 5 minut odnalazła się Mania. Szybko zawierała krótkie przyjaźnie z dziećmi i ich rodzicami gwarantujące jej a to z jednej strony cukierka, a to z drugiej strony kawałek pity, ale przede wszystkim masę zabawy z piłką w tle. Jak opowiadamy o naszej wizycie na Wzgórzu to często słyszymy pytanie: ale co, nie baliście się tak jej puścić? Przecież to muzułmanie, mogło być niebezpiecznie. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się uśmiechać w odpowiedzi :-). Niesamowite jest to, jak mocno jest w nas zakorzeniona obawa przed czymś, czego nie znamy.

Ściana płaczu w Jerozolimie

Miejsce, które jest chyba najbardziej oblegane przez wszystkich turystów przyjeżdżających do Jerozolimy. Dla kogoś kto nie zna i nie wie z czym wiąże się judaizm przeżyje mały szok kulturowo religijny. Tak bardzo odmienny sposób modlitwy, jej żarliwość i stopień wyłączenia się od świata zewnętrznego. Oczywiście kobiety muszą kierować się w całkiem inną stronę, żeby dojść do ściany płaczu.

Modlitwa pod ścianą płaczu
Widoczny, po prawej stronie, podział ściany płaczu na część męską i damską

Początkowo w Jerozolimie mieliśmy być 4 dni, ale pogoda nas nie rozpieszczała do tego stopnia, że ostatniego dnia za całe 5 zł kupiliśmy Mani czapkę. Spakowaliśmy się i ruszyliśmy w ostatnią podróż w Izraelu. Ciepłe południe, nadchodzimy.

Inne wpisy

2 komentarze

Anna Radzikowska 23 marca, 2016 - 11:09

Z naszej małżeńskiej podróży do Maroka (jeszcze „niedzieciatej” ;) ) mam same wspaniałe wspomnienia z jednej strony kraju, a z drugiej mieszkańców. Fantastyczni, uśmiechnięci i pomocni ludzie. Bardzo chciałabym tam wrócić – tym razem z córeczką :)
Pozdrawiam Was serdecznie. Wasz blog daje motywację i odwagę, żeby ruszyć się z domu z dzieciakiem nieco dalej niż do spożywczaka ;)

Odpowiedz
Topolino.pl 15 marca, 2016 - 10:03

Jerozolima – nasze marzenie :)

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.