Główna » Velo de Ville FR8: Rower cargo do zadań specjalnych

Velo de Ville FR8: Rower cargo do zadań specjalnych

by Karo

Sześć lat temu w Majówkę pojechaliśmy do Holandii. Spaliśmy w starym wiatraku, zachwycaliśmy się polami kwitnących tulipanów, jeździliśmy po przepięknych trasach rowerowych w holenderskich lasach. Jednak to, co nam zostało w sercu na dłużej, to setki rowerów cargo jeżdżących po Amsterdamie. Cargo z 3-4 a nawet 10 dzieci w środku, rowery cargo z psami, zakupami, cargo przewożące dostawy do kwiaciarni, cargo-kafejki outdoorowe.

Już wtedy wiedzieliśmy, że chcemy zacząć naszą przygodę z rowerami cargo w Polsce. 

Doświadczeni w rowery cargo

Przez te sześć lat rynek rowerów cargo rozrósł się do relatywnie dużych rozmiarów. Kiedyś rower cargo na ulicach Warszawy wzbudzał ekscytację i rodził mnóstwo pytań (przeważnie o cenę). Teraz też czujemy na sobie wzrok przechodniów, szczególnie kiedy w środku siedzi trójka naszych dzieci, ale rowerów cargo na ulicach dużych miast jest wyraźnie więcej. To dobrze, bo rower cargo może z powodzeniem zastąpić samochód w codziennym życiu w dużym mieście. 

Velo de Ville – nowa marka na polskim rynku rowerów cargo

Nasze doświadczenie z rowerami cargo jest też całkiem spore. Korzystaliśmy z wielu rodzajów i typów rowerów cargo, sami byście się zdziwili, jak dużo jest ich na rynku. My ostatnio przetestowaliśmy rower firmy, która wchodzi na polski rynek –  Velo de Ville. To niemiecki producent rowerów, który daje dość unikalną możliwość na rynku – praktycznie pełnej personalizacji roweru. Możecie sobie wybrać, jak ma wyglądać wasz rower, jakie ma mieć podzespoły, kolory i do czego ma służyć.

Według producenta rower od złożenia zamówienia w sklepie internetowym powinien zostać dostarczony pod wasze drzwi w ciągu czterech tygodni. Całkiem przyzwoity czas, prawda?

Kobieta na rowerze cargo velo de ville fr8

FR8 bardziej cargo, czy rodzinny?

Użytkowaliśmy dość intensywnie FR8 przez ponad tydzień. To było bardzo ciekawe doświadczenie, ponieważ trafił do nas rower cargo, który bardziej jednak służy do przewozu towarów, niż dzieci. Jest też zupełnie inny od tego, co do tej pory przyszło nam testować. To zaszufladkowanie jako typowe cargo jest jednak nieoczywiste, ponieważ jest wiele ciekawych rozwiązań, które łączą obie funkcje w FR8. Możesz mieć i rodzinne cargo i rower towarowy. 

Kobieta rusza Velo de Ville Fr8

Pierwszy rzut oka na Velo de Ville FR8

Rower jest masywny, takie robi pierwsze wrażenie. Wystarczy spojrzeć w specyfikację i wrażenie stanie się rzeczywistością. Rower waży ponad 70 kg. Ta jego masa ma zapewnić stabilność prowadzenia i dużą nośność ładunku. Dzięki tej swojej masywności rower prowadzi się stabilnie i pewnie, nawet jak w środku siedzi dwójka dzieci. Mamy jednak w rodzinie dwoje dorosłych o zupełnie różnej wadze i wzroście. Dla Karoli, która waży pewnie połowę tego, co rower z dziećmi, zepchnięcie go z nóżek (jak dzieci są w środku) jest nie lada wyzwaniem. 

To, czego nie widać na pierwszy rzut oka, to materiał, z którego jest zrobiona skrzynia. Jest on ciepły w dotyku. Dużo milej jest dzieciakom wsiąść w mroźny poranek do takiej skrzyni, niż zrobionej z zimnego plastiku, czy odrobinę cieplejszej sklejki. 

kobieta jadaca na rowerze cargo velo de ville fr8

Osłona majstersztyk

Genialna, teleskopowa osłona, która ułatwia wsiadanie, dwa guziki i dwie klamry i całość unosi się do góry. Szczególnie istotna cecha dla rodziców starszych dzieci. Choć tu mały minus za te magnetyczne klamry, które po odpięciu potrafią się znowu same zapiąć. Widać też w konstrukcji osłony, że ktoś, kto ją projektował zrobił to w przemyślany sposób – nadal mamy kontakt z dziećmi i możemy z nimi rozmawiać. Takie właśnie elementy, plus np. siateczkowe schowki w skrzyni na wszelkie szpargały dziecięce, powodują u nas to zawahanie, czy to na pewno jest bardziej cargo towarowe, czy może jednak rodzinny rower cargo. 

kobieta otwiera osłone roweru cargo velo de ville fr8

Osłona dodatkowo jest demontowalna po bokach. Możemy mieć ją całkowicie zakrytą, zostawioną jedynie siatkę przeciw owadom lub całkowicie zdjętą. W samym daszku mamy też małą kieszeń na drobne przedmioty. Niby mała rzecz a jednak nas cieszyła. Dodatkowo, nie musimy chyba dodawać, że wraz z osłoną dostajemy również osłonę przeciwsłoneczną na górną cześć „klapy”.

Doświadczenia z jazdy Velo de Ville FR8

Wspomnieliśmy już co nieco o doświadczeniach z użytkowania. To, co poza stabilnością, zrobiło na nas pozytywne wrażenie, co jest też niejako standardem w rowerach cargo z segmentu premium, to przedni amortyzowany widelec. Jeżdżąc na pusto niewiele on daje, jednak gdy tylko wsiądą dzieci do skrzyni, ich komfort jazdy jest nieporównywalnie większy. Czuć na każdej nierówności, że przedni amortyzator radzi sobie znakomicie. 

kobieta jadąca na Velo de ville Fr8

Do poprawy jest za to promień skrętu Velo de Ville. Żeby wykręcić o 180 stopni potrzebne są ok. 4 metry. Skoro już przy minusach jesteśmy, to system chowania baterii w podłodze budzi nasze mieszane uczucia. Raz, że fajnie, że bateria jest ukryta i nie na widoku, ale konieczność nurkowania w skrzyni żeby ją wyjąć, nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem. Poza tym klapka, którą się zamyka baterię nie ma uchwytu. Z jeszcze jednej strony podwójna podłoga to możliwość schowania drobnych i cennych rzeczy.

klapka baterii w Velo de Ville Fr8

Komfortowy silnik w FR8

Za to silnik Boscha Performance CX (to najmocniejszy z dostępnych silników w ofercie VdV), daje mega duży komfort i przyjemność z jazdy. Bez problemu z dwójką dzieci osiąga się maksymalną prędkość, czyli około 26,5 km/h. Po przekroczeniu tej granicy odcinane jest wspomaganie. Czuć też po prostu, że ten silnik stać na więcej, niestety przepisy w Europie nie pozwalają na szybszą jazdę ze wspomaganiem (może to i dobrze jednak).

Do wyboru mamy cztery ustawienia mocy wspomagania. O ile przy trybie ECO czuje się, że silnik pomaga w niewielkim stopniu, to już tryb cargo zapewnia pełen komfort jazdy. Osobiście nie czujemy potrzeby przełączać się na tryb turbo. Nawet wtedy, gdy w skrzyni przewoziliśmy dwójkę dzieci.

Z kolei przebiegi na jednym ładowaniu to przeważnie w naszym przypadku 30 km jadąc non stop w trybie cargo. To przyzwoity wynik, pozwalający na swobodne poruszanie się po mieście. Gdybyście potrzebowali więcej zasięgu to można tam zamontować nawet baterię o pojemności 1,5 kWh. Jeśli nie wiecie, ile potrzebujecie, to na stronie producent udostępnia również bardzo ciekawy kalkulator zasięgu.

Poza tym całe sterowanie pracą silnika intuicyjne i proste. Dodatkowo Bosch ma dostępną aplikację do monitorowania użytkowania roweru.

Skoro mamy taką wagę roweru, to nie mogło też zabraknąć opcji wspomagania pchania. Wtedy rower zaczyna sam kręcić korbą. Ułatwia to życie również przy ruszaniu pod wzniesienia. 

rower cargo w warszawie velo de ville fr8

Velo de Ville FR8 – cargo czy rodzinny?

Nie jesteśmy w stanie do końca wam odpowiedzieć, czy to bardziej rower cargo czy rodzinny. Wspomnieliśmy na początku tej recenzji, że FR8 ma kilka ciekawych rozwiązań dla rodzin z dziećmi. Jednym z nich są wysokie siedzenia, gdzie dziecko może spokojnie oprzeć głowę (nie wystaje poza obrys skrzyni). Dzięki temu sens ma zastosowanie pasów trzypunktowych. Z drugiej strony, żeby zachować całą przestrzeń skrzyni, ławka dla dzieci jest składana.

Jeśli macie potrzebę przewieźć niemowlaka, to FR8 daje też możliwość zainstalowania dedykowanego stelażu pod fotelik Maxi Cosi. Wspomnieliśmy o genialnej, naszym zdaniem, osłonie, ale ona też spełnia swoją funkcję – nawet bardziej – przy wkładaniu przedmiotów.

skłądana ławka w Velo de Ville Fr8

Być może takie właśnie ma być Velo de Ville FR8 – kompromisowe.

Jeśli wiesz, że rower służył będzie nie tylko jako rodzinny środek transportu, a być możne też narzędzie do pracy to chyba ciężko w świecie cargo (świecie nam znanych rowerów) o lepsze rozwiązanie.

Na sam koniec pożegna was Basia z Placu Zbawiciela w Warszawie. Niedługo stworzymy pokaźną kolekcję zdjęć cargo ustawionych w tym miejscu w Warszawie.

Zostań z nami na dłużej!

1 komentarz

Bartosz 21 listopada, 2024 - 17:08

Dzięki za Wasz test! Nam też się bardzo podobał ten namiot. Jest bardzo przemyślany i dopracowany. My zaczęliśmy robić tak, że po odpięciu jednej klamry chowaliśmy ją do środka skrzyni, i dopiero wtedy odpinaliśmy drugą klamrę. A fakt, że się same zapinają oznacza, że czasem udaje się docisnąć namiot i obydwie klamry same trafiają na swoje miejsce. Ale niestety nie zawsze. A te siateczkowe kieszonki wewnątrz skrzyni są ekstra. Nasze dzieciaki momentalnie zaczęły ich używać od pierwszego wejścia do skrzyni.

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.