3,9K
Zanim jednak znaleźliśmy jakąś mniej turystyczną knajpkę, pobłądziliśmy w uliczkach Monopoli, docierając do starego portu i zamku Karola V. Na samym końcu nabrzeża zagadaliśmy przypadkowego Włocha o nocleg. 10 minut później już 5 innych osób szukało nam miejsca do spania, ale wciąż ceny przekraczały 140€ lub wszystko było zajęte. Poszukaliśmy zatem szczęścia gdzieś indziej. Znaleźliśmy je przy pałacu Palmieri, gdzie usiedliśmy w końcu coś zjeść.
Dołącz do nas!
Jeśli marzy Wam się prawdziwie włoskie i niezadeptane przez turystów miasteczko, takie z portem rybackim, małymi uliczkami starego miasta, w których można się zgubić, pysznym lokalnym jedzeniem i tym czymś, dzięki czemu chce się żyć, wybierzcie Monopoli.
Niewiele brakowało, a ominęlibyśmy to miejsce. Byliśmy głodni i zmęczeni po całodziennym spacerze po Bari, po snuciu się ze śpiącymi w nosidłach Manią i Jasiem po pięknym, ale zatłoczonym turystycznym Polignano a Mare (już wiemy gdzie się podziali wszyscy turyści z Bari!), a czekało nas jeszcze szukanie miejsca do spania. Wszystkie serwisy rezerwacyjne pokazywały ceny poza naszym budżetem i trochę zdrowym rozsądkiem. Doszliśmy jednak do jednego wniosku: na głodnego jeszcze nikt nic dobrego nie wymyślił – jedzenie zyskało priorytet.
Zanim jednak znaleźliśmy jakąś mniej turystyczną knajpkę, pobłądziliśmy w uliczkach Monopoli, docierając do starego portu i zamku Karola V. Na samym końcu nabrzeża zagadaliśmy przypadkowego Włocha o nocleg. 10 minut później już 5 innych osób szukało nam miejsca do spania, ale wciąż ceny przekraczały 140€ lub wszystko było zajęte. Poszukaliśmy zatem szczęścia gdzieś indziej. Znaleźliśmy je przy pałacu Palmieri, gdzie usiedliśmy w końcu coś zjeść.
Od słowa do słowa z kelnerem okazało się, że jego koleżanka wynajmuje pokoje i akurat ma wolne a noc kosztuje 70€ (ze śniadaniem). Jak my lubimy takie historie! To właśnie dlatego nie zawsze chcemy planować wszystko z wyprzedzeniem. Fajnie jest móc zdać się trochę na przypadek, a trochę na życzliwość miejscowych. Z naszego doświadczenia wynika, że to właśnie wtedy przydarzają się nam najlepsze przygody.
********************************************************
Dołącz do nas!
⇒ Zapraszamy Cię do naszej grupy na Facebooku Aktywni Rodzice – co fajnego można robić z dziećmi, w której zarażamy energią do rodzinnego podróżowania i aktywnego spędzania czasu z dzieciakami.
⇒ Możesz także polubić profil Our Little Adventures na Facebooku i obserwować nas na Instagramie.
Bądźmy w kontakcie!
4 komentarze
A czy mogę prosić o jakiś namiar na ten nocleg? :)
Monopoli to nasze prywatne odkrycie z tamtego roku. Spedziliśmy tam kilka dni i nas totalnie zauroczyło. Mielismy nocleg z airbnb, w kamienicy tuż przy glównym placu, nie wiem jak znalezlismy to miejsce. I też czasem jadalismy na placu Palmieri :)
Oooo, no to rzeczywiście musiało być pięknie! Nasz nocleg był obok kościoła, minutkę na piechotę od portu i placu Garibaldi :).
Chyba nasz też gdzies w tych okolicach, ale tez Monopoli nie jest duze i wszedzie blisko. Nie zastanawialismy sie dlugo nad wyborem i kierunku lotu, a wyszlo idealnie :) chce mi sie tam wrocic nawet