Miała być ekscytująca wyprawa z północy na południe Włoch, miały być klimatyczne zabytkowe dworce kolejowe i dźwięk odjeżdżających pociągów i nowy sposób podróżowania. Niestety nie tym razem. Jesteśmy Wam winni wyjaśnienie, dlaczego – tak jak pisaliśmy ostatnio na Facebooku – ostatecznie nie wybierzemy się w podróż koleją.
Kilka tygodni temu zdecydowaliśmy się podjąć współpracę z Intercity – dostaliśmy od spółki bilet Interrail, ważny przez 22 dni na wszystkie pociągi w Europie o łącznej wartości ponad 900€. Pomyśleliśmy, że to super sprawa. W czasie, kiedy bilety do nas „szły” tradycyjną pocztą, a szły długo, my się zastanawialiśmy gdzie ruszymy. Rozważaliśmy Norwegię, Szkocję, Hiszpanię. Pomysłów mieliśmy bez liku. Wygrało jednak ciepło, wino i jedzenie, czyli południe Włoch. Kiedy bilety do nas doszły, a do planowanego wyjazdu zostały niespełna dwa tygodnie, wzięliśmy się za planowanie trasy. Zaczęliśmy od strony Interrail. Okazało się, czego się spodziewaliśmy, że bilety nie zawsze są tak do końca darmowe, bo trzeba czasami na trasach szybkiej kolei dopłacać za miejscówki – znane zresztą z naszego PKP Intercity. Ok, myśleliśmy, nie ma problemu, dopłacimy.
No więc zaczynamy rezerwować: Kraków – Wiedeń – Wenecja – Padwa – Werona – Siena – Orvieto – Neapol – Bari – Lecce. Wpisaliśmy całą trasę w system rezerwacyjny i… do dopłaty mamy 320€ I to tylko w jedną stronę! Za każdą rezerwację trzeba dopłacić 10 € za osobę (włącznie z dziećmi) plus opłaty administracyjne. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co widzieliśmy. Przypomnę tylko, że dwa nasze bilety (dzieci jadą za darmo) kosztowały ponad 900€. Gdybyśmy sami kupili te bilety, cała podróż w obie strony kosztowałaby ponad 1500€!
Ciągle jeszcze w szoku, zaczęliśmy sprawdzać poszczególne odcinki trasy. Z Padwy do Werony (42 min jazdy) dopłacamy za miejscówki 46€, czyli tyle samo, co z Krakowa do Wiednia. Sprawdzamy ile w takim razie kosztuje bilet na ten sam pociąg na stronie włoskiego przewoźnika – trenitalia.it – 40€. O co tu chodzi?! Idąc za ciosem sprawdzamy, ile kosztuje połączenie z Triestu (miejscowość we Włoszech najbliżej Polski) do Lecce (na południu Włoch) – 154€ w dwie strony za wszystkich. Jedzie się w zasadzie non stop dwa dni, ale nadal to 10 razy mniej, niż cała nasza planowana impreza.
Kolejnym absurdem systemu rezerwacyjnego miejscówek jest sam sposób rezerwacji. Nie można zrobić rezerwacji później niż 8 dni roboczych przed planowaną podróżą, bo w XXI wieku miejscówki trzeba wysłać zwykłą pocztą! W naszym przypadku na każdej stacji trzeba by było robić rezerwację w okienku.
Poszukaliśmy jakiegoś kontaktu z Interrail, żeby wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi. Na Facebooku znaleźliśmy grupę, zarządzaną zresztą przez Interrail, dedykowaną podróżom pociągami po Europie. Tam się dowiedzieliśmy, że do Lecce z Krakowa można się dostać dwoma pociągami, za które dopłacimy zaledwie 90€ w jedną stronę, ale… które jadą z małą przerwą ponad 48 godzin. Znakomite rozwiązanie, prawda? Idealnie wpisujące się w nasze oczekiwania, że podróż i mijane miasta są naszym celem. Dwa pociągi i już jesteśmy w Lecce, tylko po co do tego bilet Interrail jak tańszą opcją jest kupno zwykłego biletu na tę samą trasę?
Dowiedzieliśmy się też, że Włochy, Francja, Hiszpania i Portugalia nie są „przyjazne” do podróży z Interrail :-). Brzmi to dość zabawnie zważywszy, że to znaczny obszar Europy. Dowiedzieliśmy się też, skoro bilet jest na 22 dni, to żeby się to opłacało to powinniśmy być 22 dni w pociągu, ale nie we Włoszech, Francji,…itd.
Jak to się skończyło? Bilety odesłaliśmy i jeszcze tego samego dnia kupiliśmy lot z Warszawy do Bari, za który zapłaciliśmy 1300 zł w obie strony za całą naszą czwórkę. Lot potrwa 2 godziny. Może nie zjedziemy Włoch z góry na dół i nie będziemy mogli porównać, jak smakuje espresso na kolejnych stacjach kolejowych, ale za to dokładnie zjeździmy jeden z najpiękniejszych i najbardziej „włoskich” regionów całych Włoch. Apulio, nadchodzimy! :-)
********************************************************
Dołącz do nas!
⇒ Zapraszamy Cię do naszej grupy na Facebooku Aktywni Rodzice – co fajnego można robić z dziećmi, w której zarażamy energią do rodzinnego podróżowania i aktywnego spędzania czasu z dzieciakami.
⇒ Możesz także polubić profil Our Little Adventures na Facebooku i obserwować nas na Instagramie.
Bądźmy w kontakcie!
24 komentarze
Dało się i nawet rozważaliśmy taką opcję. Problem polega na tym, że ogólna suma za cały przejazd z Interrail i tak wyjdzie większa niż suma kupionych oddzielnie biletów. Nie bardzo widzieliśmy w takiej sytuacji możliwość polecenia komukolwiek tego rozwiązania. Nie negujemy też, że w innych krajach (drogich krajach) się to opłaca (Szwajcaria), ale w większej części Europy po prostu się nie opłaca. Pomijam już chory system rezerwacji. Konieczność pilnowania dat i godzin w bilecie, jak się nie zdąży na jakiś pociąg to kaplica, dopłacamy za zmianę itd. itd. Nie wchodziliśmy już wszczegóły w tym poście.