Sztuka to jedna z najfajniejszych rzeczy, którą można pokazać dziecku i obserwować, jak jej doświadcza. Dziecko przyjmuje sztukę taką, jaką ona jest: bez zahamowań, bez tej całej spinki, że czegoś nie zrozumie, albo – nie daj boże! – zinterpretuje inaczej, niż zostało przyjęte przez tzw. autorytety: wielkich znawców, krytyków i profesorów. W warszawskiej Zachęcie właśnie otworzyła się fantastyczna wystawa dla dzieci: „Wszystko widzę jako sztukę”. Narodowa Galeria Sztuki zamieniła się w wielki artystyczny plac zabaw!
Sztuka, zwłaszcza ta współczesna, często nam, dorosłym, wydaje się trudna, hermetyczna, zbyt skomplikowana i onieśmielająca. Nie umiemy i nie chcemy o niej mówić, bojąc się palnąć jakąś głupotę. Nie widzimy żadnego związku pomiędzy tym, co jest nazywane sztuką, a naszym zwykłym życiem.
Dzieci tych problemów nie mają. Tak jak w intuicyjny sposób poznają otaczający je świat, tak samo naturalnie szukają odpowiedzi na trudne pytania, nie martwiąc się o „poprawność polityczną” odpowiedzi. Na miękko wchodzą w świat sztuki, bo, jak powiedział Pablo Picasso „każde dziecko jest artystą. Jedyny problem to pozostać artystą, kiedy się już dorośnie”.
I właśnie to zdanie idealnie oddaje ducha wystawy w Zachęcie. Całość została podzielona na dwie części: muzealną i freestylowo twórczą. Pośrodku galerii stoi ogromny kubik z pracami artystów, wokół którego rozciąga się artystyczny plac zabaw z pomysłowymi zadaniami dla dzieci, nawiązującymi do prezentowanych dzieł, które – uwaga! – nie zostały przecież stworzone z myślą o najmłodszych odbiorcach. Jednak opisy prac zostały tak pomyślane, by nie opowiadać co autor miał na myśli. Mówią tylko o jego pomysłach, zachęcając tym samym do myślenia. Bo na tej wystawie najmłodsi widzowie traktowani są bardzo, bardzo poważnie!
I tak, razem z Manią i Jasiem przekonaliśmy się, że sztuką mogą być najróżniejsze rzeczy: obieranie ziemniaków w galerii sztuki, jak robiła to Julita Wójcik, wyszywanie makatek przez Monikę Drożyńską, naklejanie na ścianach niebieskiej taśmy jak Edward Krasiński, malowanie liczb jak Roman Opałka czy zdobienie swojego ciała na czarno jak Aneta Grzeszykowska. Nasze dzieciaki w zasadzie od razu weszły w świat wystawy. W ogóle nie musieliśmy im pokazywać, do czego służą przedmioty zgromadzone w Zachęcie, czy jakie autorzy wystawy postawili przed dziećmi zadania. Po prostu sami odkrywali kolejne projekty, z ufnością i otwartością wchodząc w zaproponowany przez artystę świat.
Uwielbiamy tę wystawę. Uważamy, że wizyta na niej powinna być obowiązkowym punktem każdego przedszkolaka (uwaga, przedszkola, można wziąć udział w warsztatach związanych z wystawą! zapisy tu). Nieczęsto zdarza się tak, by trudne i skomplikowane tematy, z jakimi mierzymy się sami na co dzień, były opowiedziane w tak prosty i zrozumiały sposób, jak tutaj. Kto wie, może przy okazji sami dowiemy się czegoś nowego o świecie? :)
WSZYSTKO WIDZĘ JAKO SZTUKĘ. WYSTAWA DLA DZIECI, Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, 10.03 – 03.06.2018
dzieci: 0-10 lat
kurator: Ewa Solarz / współpraca ze strony Zachęty: Katarzyna Kołodziej-Podsiadło / identyfikacja wizualna: Robert Czajka / aranżacja: Kosmos Project, czyli Ewa Bochen-Jelska i Maciek Jelski
artyści: Edward Krasiński, Roman Opałka, Ryszard Winiarski, Maurycy Gomulicki, Julita Wójcik, Aneta Grzeszykowska, Monika Drożyńska, Jan Dziaczkowski, Katarzyna Przezwańska
13 komentarzy