Rodzicielskie wyzwania w edukacji domowej - Our Little Adventures

Wszyscy jesteśmy częścią społeczeństwa – o wyzwaniach edukacji domowej, podcast z Basią Kupczyk-Mikulską

Czy edukacja domowa sprawdzi się w każdej rodzinie? Jakie są największe wyzwania edukacji domowej? Dlaczego nie możemy zapominać, że nasze dzieci są i będą częścią społeczeństwa, mimo że „wypisaliśmy je” z systemu? Co z zaufaniem dziecku i oddaniem mu wolności w edukacji domowej? O to wszystko zapytałam w nowym odcinku podcastu Dobranocka dla rodziców Barbarę Kupczyk-Mikulską, wielomamę piątki dzieci i edukatorkę Pozytywnej Dyscypliny.

W roku szkolnym 2019/2020 w Polsce było ponad 12 tysięcy dzieci i młodzieży w edukacji domowej. Duży skok zainteresowania tą formą edukacji miał miejsce w trakcie pandemii COVID-19, czyli w roku 2020/2021, gdzie poza murami szkoły było już blisko 20 tysięcy dzieci. Ostatnie dane jednak dają do myślenia.

Według raportu Ministerstwa Edukacji i Nauki przeprowadzonego dla Fundacji Edukacji Domowej w roku 2022/23 ponad 42 tysiące dzieci i młodzieży uczy się poza szkołą.

Ten ogromny, blisko czterokrotny rekordowy wzrost, na pewno wynika z coraz większej świadomości dzieci i rodziców dotyczących możliwości decydowania o edukacji swoich dzieci. I tak też było w naszym przypadku.

Cały świat może być szkołą: edukacja domowa po przeprowadzce do Tajlandii

Kiedy podejmowaliśmy decyzję o przeprowadzce z Warszawy na tajską wyspę Koh Lanta, możliwość przeniesienia dzieci z systemowej warszawskiej podstawówki do edukacji domowej, była dla nas dużym ułatwieniem w całym procesie.

I tak, o edukacji domowej na naszym blogu możecie poczytać już całkiem sporo tekstów. Opisałam nasze doświadczenia wyprowadzki z Polski do Tajlandii i przeniesienia dzieci do edukacji domowej, pokazałam jaka nasze domowe uczenie się wygląda w praktyce, czym jest worldschooling, jak wyglądały egzaminy klasyfikacyjne i z jakich materiałów korzystamy na co dzień. Starałam się też obalić kilka najczęściej powtarzających się mitów dotyczących dzieci uczących się poza szkołą.

Wyzwania edukacji domowej – rozmowa z Barbarą Kupczyk-Mikulską

Dzisiaj pora na przyjrzenie się edukacji domowej trochę bardziej krytycznie. Bo obok dużej wolności w wyborze ścieżki edukacyjnej przez dzieci i rodziców, są także spore wyzwania. I o tym nagrałam wspaniałą, gęstą rozmowę z Barbarą Kupczyk-Mikulską, wielomatką (5 dzieci, z których jedno jest w edukacji domowej a dwoje się do niej przymierza od przyszłego roku), edukatorką Pozytywnej Dyscypliny, hafciarką, Ambasadorką Centrum Nauczania Domowego. Wraz z mężem zajmuje się także malowaniem murali i opisywaniem historii działań w social mediach (zajrzyjcie koniecznie na ich stronę: www.muralimy.pl, robią prawdziwe dzieła sztuki!). Jak o sobie mówi, „zwykła kobieta w ciekawych czasach” (choć ja o Basi myślę jako o zupełnie niezwykłej kobiecie!). Z wykształcenia historyk sztuki i polonistka, z wyboru animator kultury.

Bardzo cenię sobie zdanie Basi na temat wychowania dzieci. Nie tylko dlatego, że ma ich pięcioro (co zresztą będzie słychać co jakiś czas w tle naszej rozmowy): 17-letnią Helenę, 15-letniego Tymona, 13-letnią Adelę, 7-letniego Teofila i 5-letnią Stefanię. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej kompetencji pedagogicznych, edukacyjnych i takich wiecie, życiowych, związanych z pracą z rodzinami z dziećmi w nurcie Pozytywnej Dyscypliny. Podczas naszej rozmowy pięknie to wszystko wybrzmiewa.

O czym rozmawiałyśmy z Basią? Przede wszystkim o tym, że edukacja domowa to wolność, która niesie ze sobą mnóstwo wyzwań

Basia kilka razy podkreślała, że z jej punktu widzenia dobrze jest edukację domową traktować jako wybór nie przez weryfikację negatywną, czyli zawiódł system lub system jest opresyjny i dlatego wybieram dla dziecka edukację domową, ale jako możliwość niestandardowych działań w czasach, w których dynamika zdarzeń jest ogromna.

Myślę o takich sytuacjach jak wyjazd poza granice kraju lub specyfika pracy rodziców, która pozwala na przemieszczanie się „wraz z dzieckiem i szkołą” czy też rozwijanie pasji. Od naszej rozmowy na przykład pojawiła się opcja trzeciego dziecka w edukacji domowej. Pamiętasz jak Ci mówiłam o Tymonie (15 lat, właśnie skończył 8 klasę)? On w ogóle nie chciał słyszeć o takiej nauce poza systemem. Nawet nieco wyśmiewał ten pomysł i oto dostał się do warszawskiego klubu piłkarskiego. Treningi są 4 razy w tygodniu. Trzeba samodzielnie na nie dojechać i pogodzić to ze szkołą w Garwolinie – zaczyna teraz edukację w liceum. I tu jednym z rozwiązań jest właśnie przejście na edukację domową. Z pewnością łatwiej będzie mu ustawić dojazdy do stolicy i samodzielną naukę. Na razie rozważamy wszystkie za i przeciw. Decyzja jeszcze niepodjęta, ale edukacja domowa jest tu dobrym pomysłem.

Wyzwania edukacji domowej: opieka nad dziećmi w młodszych klasach

Obawy rodziców dotyczące przejścia do edukacji domowej często sprowadzają się do próby odopowiedzi na pytanie, co będzie działo się z dzieckiem, kiedy trzeba iść do pracy. Jak Basia podkreśla w naszej rozmowie, w przypadku młodszych dzieci, pierwszym wyzwaniem, z którymi trzeba sobie poradzić, jest kwestia opieki nad dziećmi:

Mniejszych dzieci nie można zostawić bez opieki, to jasne. W naszym przypadku rozwiązanie polega na integracji z rodzinami dzieci w edukacji domowej. W Garwolinie mamy kilka takich rodzin. Nasza szkoła, specjalizująca się w edukacji domowej, zapewnia dwa dni zajęć stacjonarnych, a w pozostałe dni chcemy się wymieniać. Raz my weźmiemy 4-5 dzieci do siebie i zaopiekujemy się nimi zabawowo-edukacyjnie, innego dnia kolejna rodzina. W ten sposób jest realna integracja i realna pomoc w organizacji pracy, nawet jeśli masz etat.

Zaufanie dziecku i oddanie mu wolności w uczeniu się – wyzwania edukacji domowej w starszych klasach

Ze starszymi dziećmi jest łatwiej – bez problemu mogą same zostać w domu. Jednak pojawia się inne wyzwanie:

Tu chodzi o inną kwestię – oddanie dziecku odpowiedzialności i obdarzenie go zaufaniem. I sprawdza się to różnie… Nie mogę powiedzieć, że Adela (7 klasa SP) nie ulegała pokusie, że zamiast się uczyć, surfowała po necie… Tak się zdarzało. Ale to jest temat do pracy nad silną wolą, nad budowaniem wzajemnej ufności, nad rozmowami, że są rzeczy, które bardzo kuszą i z którymi trzeba się zmagać.

– podkreśla Basia Kupczyk-Mikulska.

Nie możemy zapominać, że jesteśmy częścią społeczeństwa

Jedno z najważniejszych – w moim odczuciu – wyzwań edukacji domowej wybrzmiało bardzo mocno na końcu naszej rozmowy:

Edukacja domowa ma jeden zasadniczy mankament – trudniej budować poczucie wspólnoty. Zadaniem rodzica jest nauczyć dzieci życia w systemie społecznym. Bo przecież nie żyjemy sami dla siebie.

I tu bardzo się z Basią zgadzam.

Dużo też rozmawiałyśmy o presji, jaką czasem – zupełnie nieświadomie – narzucamy dzieciom w związku z egzaminami, czy kolejnymi etapami edukacji; o tym, jak wygląda w praktyce rytm dnia dziecka w edukacji domowej, podczas gdy rodzeństwo wychodzi do szkoły lub przedszkola; o tym, że uczenie się w domu ma też mnóstwo zalet, m.in. takich, że zawsze można zmienić swoje plany i dostosować szkołę pod nasze życie (a nie odwrotnie, jak to się dzieje często w szkole systemowej); o tym, z jakich materiałów korzystają dzieci Basi, poza Platformą Centrum Nauczania Dmowego, podręczników ze szkoły, innych książek i konsultacji z nauczycielami ze szkoły przyjaznej edukacji domowej.

Mam nadzieję, że nasza rozmowa przyniesie Wam dużo dobrego!

Posłuchaj podcastu o wyzwaniach edukacji domowej z Basią Kupczyk-Mikulską

Podcastu można też słuchać na innych platformach:

Koniecznie daj znać, jak posłuchasz tego podcastu – niech dobre rzeczy idą w świat!

Materiał powstał we współpracy z Centrum Nauczania Domowego.

Zostań z nami na dłużej

Related posts

Szkołę naprawdę da się rozkręcić po swojemu! Mikołaj Marcela o swojej książce „Zróbmy sobie szkołę”

Oddajmy naszym dzieciom dzieciństwo – rozmowa z Asią i Markiem z Figlisto

Dlaczego warto robić małe ekologiczne rzeczy? – rozmowa z Kasią Wągrowską, Ograniczam Się