Odkrywamy cała prowincję Krabi. To nie tylko osławione Railey Beach, Ao Nang, czy wyspy morza Andamańskiego. Co i rusz udaje się nam zboczyć z turystycznych szlaków i zobaczyć coś, co nas całkowicie zaskakuje. Tak też było z najwyższą świątynią w południowej Tajlandii – świątynia Bang Thong, znana także jako Wat Mahathat Wachiramongkol.
★
O tym przeczytasz
Piękna, złota pagoda w prowincji Krabi
To właśnie widok tej pagody przykuł naszą uwagę, kiedy zobaczyliśmy sekundowy urywek w jakiejś reklamie wyświetlanej na Facebooku. W pierwszej chwili nie było łatwo znaleźć informację, co to z świątynia i gdzie ona jest. Dopiero nasi znajomi Tajowie z Koh Lanty wskazali nam, że chodzi o buddyjską najwyższą świątynię w południowej Tajlandii. Jak to się stało, że nigdy o niej nie usłyszeliśmy? Pewnie dlatego, że leży poza klasycznym turystycznym szlakiem w Krabi, a dokładnie to w okręgu Ao Leuk. Do Krabi macie 100 km, do Phuket 120 km. Wokół w zasadzie nie ma innych „turystycznych atrakcji”. Za to sama świątynia robi ogromne wrażenie.
Pagoda, czyli przeważnie najwyższy budynek w całym buddyjskim kompleksie świątynnym, jest miejscem, gdzie spoczywają zazwyczaj relikwie. Ta 96-metrowa, pozłacana pagoda powstała dla uczczenia 50. urodzin obecnego króla Tajlandii – Ramy X. Oznacza, to że świątynia nie jest specjalnie historycznym budynkiem. Ufundowana w zasadzie z datków od lokalnej społeczności. Koszt budowy 100 mln tajskich bathów ~11,5 mln zł.
★
Jak nie zwiedzać Wat Bang Thong
No więc…. najpierw trzeba nie sprawdzić, do której dana atrakcja jest otwarta. Potem trzeba wyjechać o godzinę później, niż się planowało. Potem czekać 3 razy dłużej na prom z Koh Lanty, niż z reguły się czeka. Potem…. trzeba płynąć 10 razy dłużej niż zazwyczaj pływa prom (serio serio, prądy? faza księżyca? brak paliwa?).
Następnie trzeba jechać 2 godziny autem (a myślało się, że tylko godzinę, bo jakoś google maps pokazywał inaczej, jak się sprawdzało lokalizację dzień wcześniej), zatrzymać się 3 razy na siku, bo przecież jak dzień gorący (36 st. w cieniu), to wypija się półlitrową granitę na raz, nie?
A potem… trzeba przyjechać do tej naszej wymarzonej, najpiękniejszej, najwyższej świątyni w południowej Tajlandii pół godziny po zamknięciu… ale na ostatnie pół godziny dobrego światła, zanim nie zapadną egipskie ciemności, jak to w tropikach.
★
Zaskakujące miejsce na mapie Krabi – Wat Bang Thong
Nie mieliśmy wielkich oczekiwań. Przez cała drogę, a jak wieczie, nie była ona krótka, dyskutowaliśmy, czy my aby nie postradaliśmy zmysłów żeby jechać 2 godziny w jedną stronę po to, żeby zobaczyć złotą pagodę, postać 20 minut, zrobić trzy zdjęcia i wrócić do domu.
Po dotarciu do Wat Bang Thong zrozumieliśmy, że te 4 godziny jazdy opłacało się. To miejsce jest po pierwsze bardzo mało znane, wiec po zamknięciu nie było tam absolutnie nikogo. Zamiast 20 minut spędziliśmy tam dobrą godzinę – a przypominam, że sama świątynia była już zamkniętą. Obiecaliśmy sobie, że kiedyś tam wrócimy „za dnia”, żeby obejrzeć cały kompleks od środka.
★
★