O tym przeczytasz
OSTATNI DZIEŃ W HAWANIE
Nasz ostatni dzień na Kubie spędziliśmy oczywiście w Hawanie. Postanowiliśmy odwiedzić najbardziej znaną lodziarnie na wyspie, serwującą podobno najlepsze lody – Coppelia. Niestety skończyła nam się lokalna waluta i byliśmy zmuszeni skorzystać z okienka dla turystów. W razie posiadania CUP musielibyśmy odstać, jakieś 2 godziny w kolejce, także dobrze się stało bo czas nas gonił.
Lody nie powalały i były relatywnie drogie, ale warto było tam być.
JAK TANIO PRZEMIESZCZAĆ SIĘ PO HAWANIE
Przy okazji nasza gospodyni Cari, podała nam super sposób na podróżowanie po całej Hawanie za 1 CUC. System działa na współdzieleniu taksówki. Wystarczy stanąć przy drodze i machać ręką. Ilość wyciągniętych palcy oznacza ilość osób do zabrania. Jak się ktoś zatrzymuje, podajemy miejsce i albo nas zabierze, bo mu po drodze, albo odjedzie. Aha nie należy się sugerować maksymalną dopuszczalną liczbą osób w samochodzie. Jest to bowiem płynna granica.
OSTATNIE CHWILE W HAWANIE
Oczywiście jak to u nas bywa, nigdy nie możemy załatwić najważniejszych spraw w trakcie wyjazdu. Zawsze zostawiamy je na ostatnią chwilę. Mowa oczywiście o pamiątkach. Nie zdarza się nam przywozić do Polskich typowych „durnostojek”, ale chcemy coś mieć co nam będzie przypominało o danym wyjeździe.
Pamiątki w Hawanie najłatwiej dostać w Starej Hawanie. Naszym celem było kupno metalowych (to ważne), kolorowych tablic rejestracyjnych, kawy poleconej przez Cari (Cubita) oraz jakiejś biżuterii. Wszystko to plus jeszcze udało się nam dość sprawnie znaleźć i kupić na ulicach Starej Hawany. Po zakupach, mimo że bicitaxi podwiozło nas pod same drzwi naszej casy, postanowiliśmy przejść się jeszcze na chwilę na Malecon. Symbolicznie pożegnać się z Hawaną.
Po kilkunastu godzinach wylądowaliśmy w zimnej i śnieżnej Polsce, ale za to czekało na nas nowe mieszkanko :-)